Pora zacząć... kronika klasy I d ^^
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 26, 27, 28  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum klasy ID ze Staszica Strona Główna -> Kronika
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
justina007
Młody duch



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: >>>Pyrzowice<<<

PostWysłany: Śro 16:50, 20 Wrz 2006    Temat postu:

ehh i miałam racje ; ] wole przedszkole. . . przynajmniej taka pof. z historii nie zapytała by mnie z rana i nie popsuła całego pięknego dnia Wink Dwa dni pod rząd pytana? ehh tylko ja moge miec ten zaszczyt Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
papyndekiel
Upiór



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świerklaniec

PostWysłany: Śro 19:06, 20 Wrz 2006    Temat postu:

kroczyca śmierdzi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł
Neofita materii



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WIELOwieś :D

PostWysłany: Śro 21:00, 20 Wrz 2006    Temat postu:

staszicowska masakra kroczycą historyczną, ot co sie zaczęło Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JArek
Neofita materii



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubocz-city

PostWysłany: Czw 16:59, 21 Wrz 2006    Temat postu:

ja tam myślę że można nawet p[owiedzieć staszicowska masakra kroczycą hieteryczną jak zwykłem ją nazywać Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Zjawa



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ohio (no ba...)

PostWysłany: Czw 21:16, 21 Wrz 2006    Temat postu:

Wiecie, problem moderatorski mam. Bo Kasia tego posta napisała poza kroniką Razz A ja nie moge przenieść pojedynczeo postu. Albo nie potrafię poprostu Smile To skopjuję jako swoje Razz

**********************************
Środa 20 września 2006

Witam wszystkich i pozdrawiam (bo pewnie potem o tym zapomnę). Dzisiaj to ja wam opisze, nasz jakże ciekawy i uroczy, dzień spędzony na 6 lekcjach (w tym 3x polski...) w liceum.
No to zaczęlo się jak zwykle: prof. Koj wbiegła do klasy, rzuciła dzienik i krzkneła "Dzień dobry". Następnie znowu krzyknęła, tym razem, do Krzyska, który zerwal się z ławki i uciekł z klasy... Ale wrócił (po chwili...) i przyniósł dvd. Skończyliśmy oglądać bardzo ciekawy "matrixowaty" film (zapomniałam tytułu ). I tak nam minął pierwszy polski. Na drugim zagościła pani praktykanta (nie przedstawiła się, co nie?).
Hmm... Lekcja była...była długa...wsumie to były dwie lekcje, moze to dlatego... Ale przynajmniej wiemy, czemu pani p. się uczy . Ale przynajmniej bawiliśmy się nożyczkami i klejami , co nam więcej do szczęsia potrzebne! No... okey... cukierki! Ale to nam zapewniła Madzia M. (WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MADZIU!). Potem długa przerwa, kolejki w sklepiku. Doceniajcie przerwy! Już niedługo ich prawie nie będzie...
Potem do sali wkroczyła w seksownej czerwieni Kroczyca. Przeprowadziła koszmarnie nudny wykład o reformacji we Fransji, wstawiła 3 kapy ( w tym mnie ). Albo miała wstawić, ale jescze nas spyta...a tam :]. Ważne jest to, że Kuba(!), tak, KUBA KALKE prawie dostał jedynkę... To pewnie byłaby pierwsza w jego karierze... A tu bum! nic z tego, bo zadziałał na Korczyce swoim urokiem... Potem już tylko PP z przystojniakiem z ekonomika. Kajtuś przemawiał! Slicznie mówił, doceńcie poswięcenie! Religia i Księga Rodzajów, czyli jak powstał świat. No i tym chyba skończyliśmy... A czekał nas wspaniały, ciepły wrześniowy dzień. Mam nadzięję, że dobrze wykorzystaliście ten czas - biologia przed nami...
Dobranoc, kolorowych snów


Pisała Kasia Bobrowska. Po autografy proszę w szkole


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Czw 21:21, 21 Wrz 2006    Temat postu:

21 wrzesień 2006 rok, czwartek
pogoda: "opadły mgły i miasto ze snu się budzi" - tak się sytuacja miała rano, gdy obudził mnie znienawidzony dźwięk mego zegarka, co do temperatury "za oknem -5" taa cholernie zimno, zaś gdy wracałam do domu swą obecnością zaszczyciło mnie słońce.

Po tym długim, bezsensownym opisie pogody, napiszę długi bezsensowny wstęp ażeby ładnie się to z sobą komponowało.
A więc wyciągam rozwalone po kątach zeszyty, i w kolorowym stosiku (choć chciałoby sie je spalić jak już mówić o stosie) ustawiam na biurku obok monitora.
Ażeby kronika ładna wyszła na odstresowanie po ciężkim dniu zażywam nasz ziemski odpoiednik somy - czekoladę.

Witam!
Rozkopali nam drogę do stasia. Teraz jak przystało na elitę wchodzimy drzwiami frontowymi, a przynajmniej powinniśmy. Ku mojemu smutkowi na barierkach żywego ducha. Tylko Jarek na kwietniku. Gdy już siedizałam obok niego i rozmaiwaliśmy sobie przechodzący pan Franek ostrzegł nas, że sobie "pupy przeziębimy" czy coś takiego. Cóż nie wiem jak Jarka, ale moja pupa ma się całkiem nieźle. Chwile jeszcze wyczekiwaliśmy innych istot z naszej klasy lecz nie uświadczyliśmy nikogo. Zatem przyszło nam udać się ku górze. Tam co poniektórzy już czekali, w ręku zeszyt z biologii lub chemii trzymając.

Ale trzymanie w łapkach chemicznego zeszytu na nic się nie przydało, bo zwyczajnie prof Doda nie zapytała nas, zastrzegając, że następnym razem niechybnie to uczyni. No chyba, że zapomni, nie? Przeprowadziła pani nasza Doda lekcje oto nową, zapowiedziała wphawkę i zadanie domowe zadała. I chyba lekcja upłyneła bez żadnych udziwnień.

Potem przyszła pora na przyjemność i to nie byle jaką, bo fizyczną, czyli fizyka nastała (no bo o co innego miało by chodzić!) I tu ponownie oddałam się przyjemności robienia notatki na fizyce, do kroniki notatki, no bo nie z lekcji przecież!

"wyobraźmy sobie nastepującą rzecz"
mimo iż moja wyobraźnia jest bardzo dobrze rozwinięta, jej moc nie działa na fizyce, przykro mi, to zbyt beznamiętny przedmiot aby sobie cokolwiek wyobrazić, chyba, że kres lekcji, to zawsze można sobie wyobrazić. to już zawiera w sobie jakieś emocje i do tego jeszcze pozytywne, a to już dobry bodziec do działania wyobraźni.

a wszyscy o dziwo piszą.
no ja nie mogę, piszą. słuchają.
no brawo. jestem z was dumna.

"nowe pole magnetyczne przeciwstawiające się temu polu, które..."
a ja przeciwstawiam się trzem fizykom w ciągu jednego tygodnia.
1 tydzień - 3 fizyki.
nie ma tu odpowiednich proporcji.
ja bym proponowała:
3 tygodnie - 1 fizyka.
a i to, jak przypuszczam, było by aż nazbyt wiele.

a jednak, co poniektórzy zerkają do książki z biologii.

"kto pamięta ten do przodu"
a jeśli ktoś nie pamięta to co?
do tyłu? czy w miejscu stoi?
chyba jednak do tyłu.
stoję w tyle. siedze w tyle. i przynajmniej Czechu nie widzi, że nie uważam.
naiwny, sądzi, że coś niby notuję.
tak, notuję, ale z fizyką niewiele ma to wspólnego.

"opór bierny"
czyli jaki?
czyli co?
czyli opieram się lecz robię to bez uczucia? przekonania? finezji? polotu?
zupełna sprzeczność.

Czechu dał nam czas do namysłu.
do przemyślenia tego i owego zadania.
do refleksji nad nim.
sam zaś klasę opuścił i oddał się tęsknemu wgapianiu się w jakieś tablo.
cóż myślał?
"ach fordzie, gdzie te czasy, gdy młodzież interesowała się fizyką?"

"ja jestem krasnoludek" - oświadczył Czechu.
no cóż. jeśli chodzi o wzrost. to można było by tę kwestię przedyskutować i poddac głębszej analizie.

"prosze państwa, jesteśmy w sytuacji..." ("bez wyjścia" dop. Spider)

"a teraz sobie prosze państwa wybraźcie"
ekhem. już coś mówiłam o wyobraźni. cdn.

Grupa 2 udała się do malutkiej sali 35 (chyba) a może 34 no nie ważne, znajomość numeracji sal jest zbędna jak to już kiedys wspominałam, ważne, że wszyscy wiedzą gdzie to było, bo tam byli i pisali kartkówkę z układu wydalania. 4 pytania i to nawet dość proste, lecz patrząc na elaboraty co poniektórych ja mogę się skryć z tym co napisałam, ach Smile była też krzyżówka, podobno do ocenienia.
Niestety grupie numero uno sie tak nie poszczęściło i dostali jakieś kserówki, ford wie jeden z czym. współczucia i krzyż na drogę.

Kropkowaliśmy dziś na dojszlandzkim sporą grupą istotek. Do odpowiedzi poszła Martynka i ocene jakąś pozytywną otrzymała, ale nie wiem jaka dokładnie. I ćwiczyliśmy sobie dalej czas przeszły. I zadanko sprawdzaliśmy. Zauważyłam, że często jestem pomijana w tym odczytywaniu ćwiczeń, chwała Ci oFrau Różyło, a ja myśle, że jej sie po prostu moje imię podoba i dlatego mnie omija xD

i za czym tak tęskniliście? za fizyką siłą rzeczy Mr. Green

pi do kwadratu razy ka razy de razy te do entej przez de razy te to sie równa pi er kwadrat razy ka razy (chyba, bo nie umiem swojej notatki odczytać) en razy te do en minus jeden. i jeszcze tylko komentarz Czecha do tego:"to jest prosty wzór, jeden z najprostszych jakie się tu daje"

a w ogóle frapuje mnie jedna rzecz, a mianowicie co sądzicie o tym znaczku co to się często na fizyce pojawia ostatnio, takie jakby duże C z serpentynką. bo ja to na przykład kocham ten znaczek. ciekawe co oznacza, nie? Mr. Green

no i tak w ogóle to się cholernie cieszę, że żaden sor nie pamięta mego imienia (prócz Frau Różyło, która mnie omija przy robieniu ćwiczeń, taki oto przywilej bycia jej imienniczką Smile). Bo na przykład taka biedna Majka. Jak sam powiedizała, siedzi sobie cicho, nic nie robi, nie gada nawet! a on jej wrzeszczy "Cyankiewicz!" nie dość, że po nazwisku to zupełnie bez powodu. łączymy sie z Tobą w bólu Majku.
na tej fizyce dowiedzieliśmy się też, że Czechu uczęszczał do szkoły muzycznej, co mnie osobiście zaszokowało, co muzyka do jasnej cholerny ma wspólnego z fizyką?!
nierozumiem. doprawdy nie rozumiem.

nudnych polskich ciąg dalszy z nudną panią praktykantką na czele. odczytywaliśmy swoje gazetki, które to w uroczo przedszkolnej atmosferze tworzyliśmy bodajże wczoraj. i szybki zwrot akcji w chwili, gdy pani niedoświadczona zdała sobie sprawę, że jeszcze nie wypełniliśmy tabelki a tu już dzwonek za chwilę.

a na religi dokończenie poprzedniego tematu. i tu pare ciekawych cytatów.
a więc ustaliliśmy, że religia nie wyklucza ewolucji.
zatem Magda Mat. zapytała "więc jednak małpa?"
no tak, tylko jak małpa?
nasz dzielny Spider uniósł swą dłoń wysoko, i tu śmiech na sali (tylo czemu nie? Smile)
a gdy ksiądz głosu mu udzielił, rzekł: "Bóg stworzył małe zwierzątka, z których potem powstała małpa" zaś Pawełek dopełnił wypowiedź Wojtusia "brawo, ludzie wyszli z pokeboli!" i tu oklaski sie rozległy, zagadka ewolucji rozwiązana! Smile
potem występ rozpoczęły Madzie dwie (Madzia R end Madzia T). opowiedziały nam o tym, że człowiek jest obrazem pana naszego Forda.
i udaliśmy sie do domków, jak obiecał nam ksiądz wcześniej niż powinniśmy, ale tym jakoś się specjalnie nikt nie przejął, bo i czym tu się przejąć.

Majestatyczna była chwila wyjścia z budynku (nie)kochanej szkółki.
"niech to wszystko przepadnie we mgle" - chciało by się, rzec spojrzawszy na stasia.

Pozdrawiam.
Asia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Zjawa



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ohio (no ba...)

PostWysłany: Nie 19:47, 24 Wrz 2006    Temat postu:

Mandi napisał:

a w ogóle frapuje mnie jedna rzecz, a mianowicie co sądzicie o tym znaczku co to się często na fizyce pojawia ostatnio, takie jakby duże C z serpentynką. bo ja to na przykład kocham ten znaczek. ciekawe co oznacza, nie?


Pan z fizyki byłby dumny ze kochasz ten znaczek. Z moich tajnych źródeł wynika że to chyba siła elektromotoryczna czyli praca jaka musi wykonać pole zey przenieść jakiś ładunek Very Happy Ale moze to nie być to. Moze jeszcze trzeba to pomnozyć przez odwrócone E i dodać połamane Z Very Happy Do rzeczy :

piątek dwudziesty drugi września 2006 roku
pogoda: ładna równie słoneczna co bezchmurna

Na klasę padł strach w związku z niejasnym sformułowaniem prof Słowaka z dnia poprzedniego. Aby wyjasnić ów niepokój klasowy należy cofnąć się parenaście godzin wstecz do piatej czwartkowej lekcji. "Radzę Wam przypomnieć sobie na jutro prawa Gaussa dla magnetyzmu, elektrostatyki - mówił profesor - prawo Ampere'a oraz prawo Faradaya". Inaczej niż kiedyś popularna komisja sejmowa zajmowała się znaczeniem słów "lub czasopisma" tak kazdy uczeń wie co słowa "przypomnijcie sobie" mogą oznaczać. Wniosek jest oczywisty. Pytańsko lub kartkóweczkę niezpowiedzianą.

Tak więc z wpatrzonych w zeszyty oczu uczniów klasy można było wyczytać tak szacunek jak i niezrozumienie dla skomplikowanych a zassanych dnia poprzedniego z Wikipedii wzorów i definicji. Greckie literki, który jak to Asia kiedyś rzekła, przerysowujemy do zeszytów myląc ich kształty oraz symbole całek i rózniczek bynajmniej fizyki nie ułatwiają. Na szczęście profesor tym razem nie miał na mysli kartkówki albo po prostu gdy spojrzał na nas postanowił kartkówkowy Sajgon przenieść w przyszłość. Wypada podziekować. Słowa z poprzedniej lekcji oznaczały tylko chęć wprowadzenia nas w kolejnych kilka praw Maxwela bedących kolejna inkarnacją praw wyżej wspominanych jegomościów. Lubimy fizykę bo jest prosta, łatwa i przyjemna. Prawie tak jak matematyka, która była następna.

Dziewięćdziesiąt minut z Panem Naszym Nowakiem rozpocząć miały sie znów od widma kartkówki. Otóż robotnicy, którzy remontuja staszicową drogę wytwarzają hałas zbyt duży by prowadzić matmę. Umowa była więc taka, że gdy zaczną i hałas się nasili napiszemy sprawdzian. Nie zaczęli, ku radości naszej. W trakcie lekcji bawiliśmy się rysowaniem funkcji tymu f(X)=-2sin(2x-pi/6)+1 . Zapodałem przykład bo jakby się komuś nudziło w domu, jakby rozbrajajaca nuda pchnęła kogos ku królowej nauk, to na naszym forum zawsze znajdzie coś dla siebie, nawet przykład do przećwiczenia matematyki. A poćwiczyc by się przydało albowiem w ostatnich trzech tygodniach była tylko jedna kartkówka (oddana dziś nam do rąk). Grozi nam więc kumulacja.

Lekcje języków obcych rozbiły klasę na pół na kolejnej lekcji. Grupa powszechnie uwazana za lepszą Smile miała niemiecki, który swoim ustnym wystąpieniem przy biurku uświetnił Wojtek a grupa pierwsza miała angielski. Jesli robili to co my w godzinę później to pisali opowiadanie, in inglisz of kors . Pomiędzy zajęciami językowymi odbyła sie pierwsza "normalna lekcja" Wosu. Niestety na lekcji pojawiła sie tylko połowa klasy - reszta była na odbywajacym się akuratnie spotkaniu humanistów. A co stracili, o tym za chwilę.

Temat zapisany ręka pani K na tablicy brzmiał "Człowiek jako istota społeczna". Zaczęliśmy od róznic między człowiekiem i zwierzetami.
-Co ja teraz robie?- spytała wywoławczo pani K.
-Mówi Pani- odpowiedział przytonie któryś z naszych głosów.
-A jesli nie mówię to co robię?
-Stoi Pani - brzmiała odpowiedź prawidłowa w której chodzić miało o pionowa postawę ciała.
Dalej rozmawialiśmy o człowieku, o tym co go kształtuje, dochodząc do prawie prywatnych pytań o nasze plany na przyszłość czy zainteresowania.
-Co robicie w wolnym czasie?
-(...), Śpimy - powiedział ktoś o swojej także akuratnie wykonywanej czynności
W dalszej części lekcji czas zepełnialiśmy podonie fascynującymi dysputami. A szło nawet sprawnie bo ku wyraźnemu zdziwieniu wykładowcy zakończyliśmy omawanie wszystkich zagadnień przed czasem. Cztery minuty przed czasem (jak odnotowała pani K), odrobiwszy uprzednio zadanie domowe.

Wiem że dziewczyny miały wuef. Co się tam jednak działo to nie mam pojecia. Nie spodziewam sie jednak że zbyt dużej frekwencji nie było bo sam spotakłem na rozgrzewce wzdłuż ulicy Krakowskiej jedną z przedstwicielek piękniejszej cześci naszej klasy. To tyle. Życze miłego łikendu mimo faktu że wpis pisze w niedzielę. Przyjmijmy więc ze życzę Wam miłego nastepnego łikendu. Trzymta się
Jórek-gryzipiórek

Kuba napisał mi ze o wysmiewamy w srodowym wpisie. My nikogo nie wysmiewamy. My tylko staramy sie wesoło patrzec na swiat wokól nas Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Nie 20:40, 24 Wrz 2006    Temat postu:

jurek napisał:
Pan z fizyki byłby dumny ze kochasz ten znaczek. Z moich tajnych źródeł wynika że to chyba siła elektromotoryczna czyli praca jaka musi wykonać pole zey przenieść jakiś ładunek Very Happy Ale moze to nie być to. Moze jeszcze trzeba to pomnozyć przez odwrócone E i dodać połamane Z

ach najśliczniej Ci dziękuję drogi Jurku, że mi wytłumaczyłeś ową zagadkę Smile
też myślę, że pan profesor był by ze mnie dumny Very Happy

jurek napisał:
Lubimy fizykę bo jest prosta, łatwa i przyjemna. Prawie tak jak matematyka

a nie zgadzam się wcale a wcale Razz

jurek napisał:
Wiem że dziewczyny miały wuef. Co się tam jednak działo to nie mam pojecia.

intensywnie ćwiczyłyśmy na siłowni Smile

jurek napisał:
My nikogo nie wysmiewamy. My tylko staramy sie wesoło patrzec na swiat wokól nas Smile

otóż to właśnie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Pon 18:14, 25 Wrz 2006    Temat postu:

25 września 2006 roku, poniedziałek...

...znowu poniedziałek.

a cześć wam Smile

Zrobili nam droge do stasia! wyremontowali, wylali asfalt czy coś i w ogóle w ogóle w ogóle ach ach! i z tej przyczyny już nie wchodzimy głównym wejściem Very Happy łahaha ale długo mieliśmy ten przywilej wchodzić i wychodzić wielgaśnymi drzwiami, ale nic ja tam wole nasze barierki i mam nadzieje wy też!

a jaka pogoda była?
piźdźica rano "hu hu ha hu hu ha nasza zima zła!" Razz
a potem słoneczko łiii (:

nie ma to jak barierki! tam się z rana zebraliśmy. potem na matematykę. hir aj goł agejn wykresy funkcji trygonometrycznych. i takie powtórki przed kartkówką. potem takie ciekawsze co nie co. ale ogólnie niby nic nowego. i nie pamiętam oj nie pamiętam ażeby coś się ciekawego wydarzyło. sori pamięć już nie ta (:

i chemia całość! spora nasza cześć kropkowała. a do odpowiedzi poszła panna Joanna. w sumie chyba nie znam. ale co tam. powiem, że odpowiadala cicho, głos jej drżał, a i kredy znaleźć biedactwo nie umiała, zaczeła odpowiadać. oczywiście Doda ją strofowała, że nie w kolejności coś tam. no i Asieńka odpowiada, wylicza coś tam i nagle zawias, i tu mimi dialog. Asia vs Doda :
Asia: co tam jeszcze było...
Doda: no ja nie wiem, to Ty odpowiadasz.
Asia: tak wiem wiem, tylko, że musze sobie przypomnieć (po chwili zastanowienia) ee tam nie ważne.
Doda: No jak odpowiadasz na ocene to raczej ważne dla Ciebie.
Ale co tam Asia nie słucha tylko już pisze coś innego na tablicy, no jaka bezczelna! Coś tam jeszcze pomieszała, Doda dziś słuch miała dobry, za to ślepa nie zauważyła błędu na tablicy i dobrze, a także miło z strony jej.
Końcowy werdykt - ocena 4. to źle nie ma żołnierze (:
i lekcja. i produkuje sie pani Doda. uczniowie piszą. tak średnio słuchają. co niektórzy Very Happy
A i wiecie koledzy i koleżanki, jesteśmy na poziomie maluszków (: awansowaliśmy z poziomu starszaków (: będziemy leżakować i jeść budyń łiii (:

i grupa znana z tego iż lepsza jest od tej drugiej miała angielski. co na nim. strona bierna. biernie szło. to przyznać trzeba. No ale nic!
kronikę dalej piszę.
kronika jest dalej pisana przeze mnie.
i jak to bedzie w angielskim, moi mali geniusze? (:

a grupa ta nieprawda, że nie gorsza miała informatykę. pan w sandałach podobno pytał. tylko z czegóż to? co składa sie na wizytówkę?

maraton polskiego na na na na na na.
w roli prowadzącej nudna pani praktykantka.
"ale notatka będzie bardzo długa to już wam mówie od razu"
ojej. ale ja nie chcę mamo! mamusiu! gdzie mój miś! ta pani jest niedobra!
w ogóle to po chemi rozbudziły się w nas gorące nadzieję, i tak spekulowaliśmy z Jurkiem, czy pani Sylwia "ulubiona" Koj nam każe leżaczki wyciągnąć i czy na podwieczorek będzie budyń. ja bym tam co prawda na panią naszą dobrodziejke nie liczyła co za bardzo. lecz cichą nadzieję miałam, że może pani praktykantka... a tu nie. ona nam każe notatkę pisać! i to jeszcze długą! będe płakać chyba!

za to. zamiast bydynia i leżaczków były nieco bardziej... ekhem... sentymentalne tematy do dyskusji (: dla dorosłych dużych dzieciaczków (:
i tak na przykład to było o sentymentalizimie, a co! Smile
i oglądaliśmy sobie obrazki, z takimi jakimiś nie wiem, chłopiec dziewczynka i ja nie wiem nie wiem, bo ten chłopczyk tak patrzał na tą dziewczynkę, i nie wiem nie wiem, dotykła ją, czego on od niej chciał, pobawić się? ale dlaczego w taki dziwny sposób? nie rozumiem mamo! to jest za trudne a ja jestem jeszcze małą dziewczynka i tego nie rozumiem (:
a i wierszyki sobie czytaliśmy, też jakieś dziwne, jak dobrze byćmałą dziewczynka i nie rozumieć (:

I jakiś niby, że uczeń, jakiś, że niby z trzeciej klasy, jakiś, że niby my go nasłaliśmy, doniósł Dariuszowi, że my to niby, że za mało kartkówek piszemy! nie prawda! nie prawda nie prawda! mamo! a ten pan mnie straszy!
i kartkówka była. tożsamość. wykres funkcji.
i jak już napisaliśmy to nowe wzory zostały nam poznane. a będzie tego więcej oj będzie. mamo ten pan mnie znowu straszy...

geografia. na której to imię Joanna kolejny raz za bardzo się podobało. a Asia to nawet nie wiedizała, że to równik miał być xD i jeszcze imię Miłka sie podobało i imię Madzia sie podobało i imię Martynka się podobało, a oceny były gut weri weri (:

a lekcja się zaczęła.
i motylek wleciał do sali.
ach motylku motylku.
czegoż tu szukasz?
ach motylku motylku.
uciekaj, czy mnie nie posłuchasz?
ach motylku motylku.
Ty przyniosłeś tu kawałek tęczy.
ach motylku motylku.
myśl o Tobie mnie teraz męczy.

motylek był fajny (:
lubie motylki mamo wiesz (:

i to tyle, bajke zakończył ten motylek (:

a jak by tu nazwać motylka, kto ma pomysł jakiś? Smile

pisała panna Joanna (:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł
Neofita materii



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WIELOwieś :D

PostWysłany: Pon 20:01, 25 Wrz 2006    Temat postu:

ekhm a niby dlaczego uważacie się za grupę lepszą, CO? Pytam jakim prawem! Very Happy Asia a ty przynajmniej masz spokój na najbliższe miesiące, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło Very Happy z tym pytańskiem na infie to był dżołk ofkoz :] żeby potem słów krytyki ze strony tych co ambitniejszych nie było Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justina007
Młody duch



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: >>>Pyrzowice<<<

PostWysłany: Pon 21:20, 25 Wrz 2006    Temat postu:

heh ;D a widzicie.. pani profesorka Doda Very Happy spełnia moje marzenia ( ; naprawde poczułam się jak w przedszkolu Smile mrrr ;D tylko budynia mi zabrakło chlip... ;/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Pon 21:52, 25 Wrz 2006    Temat postu:

Paweł napisał:
ekhm a niby dlaczego uważacie się za grupę lepszą, CO? Pytam jakim prawem! Very Happy

a takim, że po prostu jesteśmy lepsi i basta! Very Happy

Paweł napisał:
Asia a ty przynajmniej masz spokój na najbliższe miesiące, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło Very Happy

no niby, że racja, ale i tak teraz musze się uczyć na wphawkę i kartkę z gegry, cóż za niesprwiedliwa niesprawiedliwość Very Happy

Paweł napisał:
z tym pytańskiem na infie to był dżołk ofkoz :]

no mogłam się domyśleć w sumie, naiwne dziecko ze mnie (:

justina007 napisał:
heh ;D a widzicie.. pani profesorka Doda spełnia moje marzenia ( ; naprawde poczułam się jak w przedszkolu mrrr ;D tylko budynia mi zabrakło chlip... ;/

moje też spełniła, nie ma to jak powiew przedszkola w liceum Smile
ale ten budyń to nic straconego, trza kiedyś se uważyć budynia w stasiu Smile co jak co, ale taki pomysł trzeba zrealizować Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Zjawa



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ohio (no ba...)

PostWysłany: Wto 18:53, 26 Wrz 2006    Temat postu:

wtorek 26 wrzesnia
pogoda jak ostatnio, ładna

Dziś będzie krótko. Bo strasznie nam się te posty rozjechały, to dobrze nawet (nasze pisaństwo sie rozwija Smile ale nie zaszkodzi jeden krótszy wpis. Nie bedzie dzis wierszyka o motylku, nie będzie dialogów. Będzie rzeczywistość. Nie Matrix.

Miłe Panie, mili Panowie, do rzeczy zatem. Lekcje rozpoczęły się od niesatysfakcjonującej Panią Profesor Kroczek odpowiedzi poprawkowej Kamila Gunii. Mówił o Napoleonie kładąc podobno nacisk na te rzeczy na które nie miał. Niezadowolona Pani Kroczek rozpoczęła więc zwykłą lekcję. O Napoleonie i jego polityce zewnętrznej. Humor widac powrócił o radośnie p. Kroczek Joanna zapodała przez rzutnik tabelke na całą ścianę. Do przepisania. Ku mojej uldze powiedziała że nie musimy tego zaryć w całości. Dziękuję, chyba nie tylko w swoim imieniu.

Technologię zajeła ankieta na temat życia młodzieży naszego powiatu. Po sumiennym ich wypełnieniu przeszliśmy do bardziej zajmujących spraw: rozmów, przysypiania, grania w Sapera ,Pinaballa oraz w końcu wykańczaniu wizytówek. Grupa 1 miała angielski, z teamatem prawdopodobnie sportowym czyli takim jak miała grupa 2 po dwóch wuefach. Jeśli juz o zajęciach fizycznych to nadmienić należy, że chłopcy najpierw wypluwali własne flaki biegnąc 1 km a dziewczyny Klas Połączonych grały w kosza. Poźniej dziewczyny skakały a chłopcy grali w ulubiona piłkę.

PO z Didim upłynęło na (niby) oglądaniu filmu o zagrożeniach czasu P. Oprócz oglądania tego arcydzieła sztuki filmowej rozdano nam zamówione podręczniki. Na bilogi także było lajtowo. Njapierw krótkie rozmowy o skórze jako takiej i jej budowie. A później rozmowy wolne na tematy dowolne bo P. Łikend zajęta czymś była. GW, na ostatniej lekcji, opanowały tematy bieżące: wycieczka, montaz kabla do DVD wzdłuż ścian, ocena praktykantki oraz stopnia mojego znudzenia na lekcji poprzedniej. Podobno wraz z Anią sprawiamliśmy wrażenie nieobecnych. Zobaczyliśmy tez fragmenty Raportu Mniejszosci w charakterze dopełnienia tematów utopijnych.

Obiecałem że bedzie krótko? To juz koniec, pa, miłego dnia nastepnego.
Jurek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Śro 19:13, 27 Wrz 2006    Temat postu:

27 wrzesień 2006 rok, środa
pogoda: zimno rano, ciepło popołudniu

i oto środek już tego tygodnia!

a zaczeło się maratonem humanistycznym.
polski razy trzy, w tym jeden z panią młodą lecz nieco nie ciekawą (moim zdaniem, żeby nie było, ostatnio mnie Sławek ochrzaniał, że ona wcale nie jest nudna Smile)
było sentymentalnie.
było libertynicznie.
było rokokowo.
sobie rodzaje miłości porównywaliśmy na podstawie urywków filmów.

i tak w jednym filmie pani sobie biegnie, och nieszczęśliwie upada, ale cóż to, szczęśliwie pojawia się książe na białym koniu i ratuje panią od deszczu, podnosi i zanosi do domciu, gdzie matka pani jest wielce wdzięczna owemu tajemniczemu wspaniałemu wybawcy, ten zaś zapowiada, że odwiedzi panią dnia następnego. nazajutrzy szac jakiś tam co już wcześniej chciał panią poderwać przychodzi z bukietem kwiatów, ale oczywiście pani się kwiaty nie podobają bo i zalotnik jej obojetny, wtem zaś pojawia się bohater z dnia poprzedniego, z wiązka polnych kwiatów, ach jak miło, przecież pani takie kwiaty woli, no i szekspir gdzieś tam leży jego ksiązeczka, pan zaczyna cytować, pani się podnieca itp itd to było tak sentymentalnie Smile

a potem juz miłość nastawiona na cielesne uciechy. tytułu nie pamiętam. jak zwykle. wiadomo, że też jakaś pani była, i zostawił ją pan, a ona w akcie zemsty, usłyszawszy iż chce ona poślubić cnotliwą panne, zamierza podsunąć mu pod nos niewinną lecz już uświadomioną niewiaste, czyli w gruncie rzeczy już nie niewinną Wink no i tak to się tam, sprawy mają, że każdy z każdym i wszyscy szczęśliwi są. zaś szlachetniej od zemsta brzmi słowo okrucieństwo (:

obłoki, wdzięczne zakątki, strumyki, ptaszki, owieczki, róże, amorki, aniołki, erotyki i inne takie, nie ma co demoralizują nas w tej szkole jak nic Smile

a potem pani Koj wkroczyła do akcji.
było klasycznie i romantycznie (:
i dostaliśmy po białej karteczce i po zadrukowanej karteczce, a nie tą zadrukowaną już mieliśmy wcześniej tylko trzeba było ją odnaleźć w gąszczu kserówek już nam posiadanych.
przeczytalismy zadrukowaną karteczke.
i łapać za ołówki i kredki!
cyrkle ekierki i linijki!
gumki (do gumowania, żeby nie było Smile) i oszczówki!
i co tam jeszcze do wyrażenia się artystycznie w formie rysunku się nadaje (:
i rysujemy kochani łiiiii (:
ogród klasyczny i ogród romantyczny, ja osobiście wole ten drugi (:
i to ma być na ocene, nie ma to jak przedszkole! Very Happy
ale tak czy siak było to bardzo sympatyczne, bardzo bardzo sympatyczne (:
teraz tylko tego budynia brakuje Very Happy

a potem oda do radości była.
ale to nie było radosne jak se zaśpiewaliśmy.
gdzież wasza radość towarzysze staszyca?! Very Happy

pani nudna Joasia (bo jakby inaczej, Asie są z natury nudziarami (: ) dziś jakos nie zapytała nikogo, puściła film za to, na podstawie, którego to mieliśmy stwierdzić "jakie zasady rewolucji francuskiej i okresu napoleońskiego dały początek demokracji" czy jakoś tak mniej więcej. a po filmie dała nam czas do przedyskutowania w parach co i jak z tymi naszymi notatkami. i tu ja i Majka wykazałyśmy się dość dobrze rozwiniętymi zdolnościami improwizacji. "jak w ułamek sekuncy udać, że się robi co robić się ma" jesteśmy w tym niezłe i pod takim tytułem możemy książke wydać Very Happy

a pp odbyło się z nieznanych mi przyczyn w sklepiku. i było wesoło Smile Majka i ja jadłyśmy sobie śniadanie, tzn Majka jadła, ja byłam na to zbyt nieśmiała, wzork pana przystojnego i przesiębiorczego mnie po prostu peszył (: następnie dało się zauważyć przekazywanie sobie drogą powietrzną butelki z piciem (: no i rozmowa migowa między Majką a Piotrusiem była Very Happy a potem się Majka bawiła tymi sznureczkami z mojej spódnicy, a nie wiem jak to wytłumaczyć, w każdym razie było śmiesznie (:
i jeszcze pan nasz przedsiębiorczy zadanie dał domowe, w grupach mamy coś tam poszukać w internetowym świecie.

religia to przedmiot, ktory sobie lekceważycie moim mili, prawoe nikt nie miał zadania! oj nieładnie nieładnie, wstydźcie się Smile
i było o miłości (znowu!) jak o miłości mówią znane ludki i jak o niej biblia mawia.
a Sławek mi też sentencje z bibli napisał (tak myśle, że to z bibli było Smile) na ręce, i tu spoglądam na reke, żeby wam przytoczyć owy cytat Smile "choćbym szedł ciemną doliną zła się nie ulęknę" i jeszcze Sławek tam trzy krzykniki od siebie dodał Smile

no i śniadanie musiałam dokończyć na tej mimi przerwie pomiędzy pp a religią, pierwszy raz miałam śniadanie w szkole, tzn pierwszy raz jadłam w tym roku śniadanie w szkole, bo to nie moje było tylko Majki Very Happy jakby ktoś chciał mnie podokarmiać to ja bardzo chętnie na to przystanę Smile

i chłopcy się na reke siłowali. był szereg pojedynków, w których brał udział cały przekrój męskiej części naszej klasy. jednym z ciekawszych pojedynków była walka Kamilek vs Kamil Very Happy tylko już nie pamiętam kto wygrał, ach jak mi wstyd...

i to tyle na dziś kochani moi mili Smile
miłej nauki na chemie życzę hyhy (:

to pisałam ja - Asieńka (:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mandi dnia Czw 19:23, 28 Wrz 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł
Neofita materii



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WIELOwieś :D

PostWysłany: Śro 19:26, 27 Wrz 2006    Temat postu:

chcieliście przedszkole to macie Very Happy a pojedynek wygrł kamil from fiszna :]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum klasy ID ze Staszica Strona Główna -> Kronika Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 26, 27, 28  Następny
Strona 13 z 28

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin