Pora zacząć... kronika klasy I d ^^
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27, 28  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum klasy ID ze Staszica Strona Główna -> Kronika
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jurek
Zjawa



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ohio (no ba...)

PostWysłany: Śro 0:40, 13 Gru 2006    Temat postu:

11 grudzień
poniedziałek
pogoda: chłodniej

Witam Was ze standardowa już obsówą czasową. Kozystając z faktu że początek raczej przeczytacie to powiem coś ważnego. Prosze w swoim a także chyba i Asi imieniu by ktoś pomógł nam pisac te dzienne sprawozdania. Jeśli byłoy nas trzy albo cztery osoby, byłoy znacznie łatwiej a napewno ciekawiej. Wpisy nie musza być takie jak nasze: tak samo długie, robione w ten sam sposób. Umiecie przecież pisać, wiem to i ja i Wy. No wiec czekam na propozycje w szkole.

Dobra, poniedziałek. Grupa pierwsza zameldowała się w szkole razem z drugą. Co rozumieć należy tak, że Pani Herman dalej nie ma. Tak więc matma. Pan Nowak oddał sprawdziany z planimetrii. Duża to zasługa, bo jak sam mówił te sprawdziany sie długo sprawdza a klasyfikacja już tuż tuż. Jest więc czas y poprawić te oceny. A poprawiać jest co. Była cała masa ocen z przedziału obustronnie domkniętego od 1 do 3. Podobno Pan Nowak zmartwił się spadkiem naszej formy. Może musimy zjeść troche kiełbasy ? Razz

Na historii wyruszyliśmy na wycieczke do krainy snu. E tego, coś mi sie pomieszało Very Happy Oczywiście do kolonii europejskich w XIXw. Kto i jak nimi zarządzał i co w zwiazku z tym sie działo. Oczywiście nie ma lekcji bez rzutnika. I to wiadomo powszechnie, myślę ze powinni tego uczyć w przedszkolach. Na ioloii powtarzaliśmy o kostkach i mięśniach. Pytać ma podobno w środę.

Grupa druga miała w poniedziałek maraton niemieckiego. Dwa z Frau Różyło, jeden z Wieczorek. Grupa pierwsza miała jeden niemiecki z Frau Różyło mniej. Aer deutsche Unterichte sind fantastisch. Co nie? Lekcja 2 z F.Różyło traktowała o katastrofach różnych. Nasza wiedza oczywiście jest w tej branży wysoka, wszak sumiennie przygotowywaliśmy sie do sprawdzianu z PO. Pierwsza lekcja wprowadziął nam przypadek zwany Genitivem. Czyz to nie wielkopomna chwila w której poznaliśmy wszystkei dostępne przypadki języka niemieckiego? Zapamietajcie te datę Smile. Pani Wieczorek ćwiczyła z nami Akkusativ poprzez zabawę: jadę na wakacje i zabieram... Po niemiecku oczywiście. Nieszcześliwie znalazłem sie na końcu grupy. Zarac musiałem więc Cornflakes, Krzesło, Buty, Czekoladę, Łazienkę, Asię, Magde Macoche itd ... O ile na początku Pani Wiczorek poprawiała nasze rodzajniki przy rzeczownikach, o tyle potem zrozumiała naszą zasadę że mówiąc cały czas "ein" powinno sie trafic 33%. A tyle to jak wiadomo zdany egzamin Smile. Jacy ci Niemcy wyrachowani żeby akurat tyle ile trzeba i ani mniej ani więcej rodzajniów zrobić... Smile Aber Ordnung musst sein, menine Freunde Smile

Schöne grüsse!
Jorg


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Śro 22:52, 13 Gru 2006    Temat postu:

12 12 2006
wtorek
pogoda: zimnooooo i śnieżno, śnieg śnieg śnieg (:

zaczeło się od polskiego czyli godizny wyczowawczej. a to tak bardzo nietypowo, bo podobno po wywiadówce mieliśmy nadrobić z Kordiankiem, a tu sobie lajtowo godzine wychowawczą zrobiliśmy. też fajnie. tylko, że co niby było na tej godzinie wychowawczej. doprawdy to ja tego nie pamiętam. no nie ważne.

w każdym razie wuefuf nie było. były zawody siatkówkowe mężczyzn. tzw ciach. ale cóż, chłopcy chyba woleli by na lachony sobie popatrzeć, ja to rozumiem hormony i te sprawy ;D ale kto grał? ekonomik, sorbona, brynek i staszyc. wygraliśmy z brynkiem to wiem napewno ;D stała kadra dopingujących ludków: Jarek Jurek Papek Mafiozo itd
że ogólnie siatkówka to jak dla mnie nuda to może przytocze tekst piosenki śpiewanej przez panów "bo staszic to potęga staszic najlepszy jest staszic jest mistrzem świata staszic wygra mecz!" ;D a jak źle napisałam to wybaczcie. a tekst zamieszczam przesyłając specjalne pozdrowienia dla Justysia i Izusia, bo chciały śpiewać razem z chłopcami, a biedne tekstu nie znały, teraz już wiecie, możecie wydrukować i nosić zawsze przy sobie wraz z legtymacją i biletem miesięcznym tak na wszelki wypadek, bo nigdy nie wiadomo kiedy będzie trzeba zaprezentować ukochaną szkółke ;D
ponadto można było usłyszeć jeszcze skandowane "lo staszic" i "raz... dwa ...trzy!" to chyba było odnośnie grania na trzy? to znaczy, że zamiast poprostu odbić piłke na drugą strone siatki odbijasz do kolgi (raz ;D) ten kolega do następnego kolegi (dwa ;D) a ten kolega za siatke (trzy! ;D).
podczas meczu siatkówki ujawniło się także drugie ja Papka, a mianowicie Papencjusz - pogromca łydek ;D i tak siedzisz sobie spokojnie a tu nagle jakaś ręka Cię maca połydce, a czasem nie tylko ;D Papek potem przyzanł, że tykał każdego po kolei jak już pod te trybuny wlazł, a jak kogoś rozpoznał to się nad nim pastwił dłużej, ciekawe jest to, że obok nas siedizał prof Sporoń ;D
ogólnie też można też wspomnieć, że Marcie Kurczyk i chyba innym dziewczynkom z klasy obok niej siedzących (czyt. Izuś Jaustyś Sylwuś) też podobał się ten koleś co tak walił (w piłke ;D) to bodajże była 7, za to 5 była podobna do naszego kochanego Admina, nawet takie same miny strzelała ;D no i 4 która ubrała spodenki na odwrót i za to wielkie brawa pokłony uznanie i wyrazy szacunku, nie ma to jak odrzucić wszelakie schematy i wyjść poza własne granice! orginalność rządzi! ;D
o czym ja tu jeszcze nie napisałam. o właśnie Boski Sewerny bardzo brzydko potraktował drużyne z Brynka zapowiadając ich tak na odczepnego, zaś naszą drużyne pięknie prezentującm to że to nasz staszyc był nie upoważnia go do takowej ignorancji, bardzo nieładnie moim zdaniem...
i ciastka zostały zjedzone z biby ściankowej, mafia wie ;D ciastka dobre mimo, że by kertfur ;D tylko troche mało tego było ;D
puścili w stepie szerokim, chłopcy w składzie Jurek Jarek odśpiewali powstali i wszyscy byli szczęśliwi (: i to chyba tyle z wyczynów siatkufkowych (:

następnie dwa polskie, i tu chyba Kordian ale pewna co do tego nie jestem. pewnie Kordian, pewnie że tak a co! ;P Akt II i Londyn i Włoszka i Papież i przepaść. i hasełka prof dobrodziejki ;D
mowa była o królach, już jak III akt zaczeliśmy i pani profesor szukała polskich królów: "Chrobry! Chrobry? co ja się w nim zakochałam, jakich mieliśmy innych królów no?!" oj bo Kaziu bedzie zazdrosny ;P następnie gdy o spisku była mowa padł pomysł spisku "a gdzie najlepiej się spiskuje? w szatni! tam ciemno syf brud" no i juz pełne wczucie się w role spiskowca "robimy zamach dziadek robimy!" Very Happy

no i język niemiecki. umówiliśmy się na sprawdzian, druga lekcja w przyszłym tygodniu. a lekcja była o częściach ciała, i w ksiażce to byli pani i pan w samej bieliźnie! i jak tu potem na lekcji sie skupić można niby co? ;D opisywaliśmy kolege bądź koleżanke z ławki. i prosze was, ale zauważyłam, że nasz najwspanialszy cudowny jedyny i niepowtarzalny admin musiał sam siebie opisywać ponieważ pary nie miał! wstydźcie się tak opuszczać naszego wielkiego i wspaniałego! oż wy! ;D

a teraz już poza lekcjami, jak wracałyśmy z Majku do domu, idziemy sobie spokojnie ulicą a jakaś kobita na całe gardło sie wydziera do jakiejś drugiej obok niej idącej "najlepsze są z puszki!" Majce tak się to hasełko spodobało, że już do końca drogi gadała tylko, że najlepsze są z puszki ;D nie wiem o co chodziło, ale może macie jakieś interpretacje tej wypowiedzi, co może być najlepsze z puszki i dlaczego? ;D konkurs teleaudio, w nagrode moge zapewnić... hmm... to się potem wynegocjuje Smile

więcej rzeczó nie pamiętam Smile
pisał Aś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justina007
Młody duch



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: >>>Pyrzowice<<<

PostWysłany: Czw 15:42, 14 Gru 2006    Temat postu:

lol Very Happy dziękuję Asik Very Happy będę nosić tekst tej piosenki przy sercu Very Happy A papencjusz rzeczywiscie ujawnił swoje nowe "ja" Very Happy oj śmiesznie było, śmiesznie Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Papek - pogromca łydek
Gość






PostWysłany: Pią 22:09, 15 Gru 2006    Temat postu:

dziewczyny czuwajcie, bo nie znacie dnia ani godziny Razz
Powrót do góry
jurek
Zjawa



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ohio (no ba...)

PostWysłany: Pon 0:30, 18 Gru 2006    Temat postu:

środa 13 grudnia 2006
pogoda: dlaej nie ma zimy

W środę po raz piwerwszy od dość dawna mieliśmy osiem lekcji. Prawie takich jak powinnismy miec według planu. Prawie, bo Hermanowej ciągle nie ma. I jakos sie tym nie przejmuję specjalnie.

No tak zapomniałem. Tylko chłopcy mieli w środe "ósemkę". Bo zaczeli od wuefu na którym pakowali na siłowni. Tu musimy sie pochwalić, chłopcy z 2 C (Ci co próbowali) nie potrafili wycisnąć na sztandze tyle co nam. Szczególne brawa dla Jarka, który pobił rekord dnia Wink. Cała reszta klasowej społeczności przyszła na pierwszy polski.

I teraz daje o sobie znać Alzheimer. Bo zdaje sie że dwa polskie były. Ale głowy nie dam. Odżywiajcie sie więc Droga Młodziezy zdrowo, nie pijcie alkoholu, nie jarajcie cygretów ani innych rzeczy co sie je jara, nie słuchajcie głośnej muzyki, przeżuwajcie powoli, jedzcie owoce i warzywa i sardynki w oleju, żeby Wam sie takie cos nie zrobiło. Ile by polskich nie było nie było to na pewno robilismy Kordiana. Który w ciau paru dni naszego z nim kolezeństwa zdażył:
-pomysleć nad istota życia
-porozmawiać z ukochaną, która dała mu kosza
-strzelic soie do głowy
-pojechać do Londynu i zawiść sie na życiu
-wpakować sie w kolejny zwiazek z jakąś tam Wiolettą
-uciec z Angli
-byc u papieża lecz pogadać z Papugą
-wejść na Mont Blanc
-przeleciec na chmurze do Polski
Ciekawe nie?
A może na pierwszym polskim jemiołe wieszaliśmy? Tak to chyba było. Bo drugi to sobie przypominam w najobszerniejszej klasie był - w 6, w katakumbach. Zastanawialismy się czy zabić cara czy nie. I dlaczego.

Pan Obrotny ma bardzo duzo cierpliwości i dystansu do siebie. Mnie by szlag trafił jakym gadał do klasy w której ktoś albo gada, albo gra na komórce, albo przysypia, alo ksiązke czyta alo jawnie ma w ...pie co ktoś mówi. Ten człowiek jest święty. Nie na daremno spiewał rolę Jezusa w kościele u mnie przed Wielkanocą.

Bioloia w kanciapie. Otrzymaliśmy oceny za hormony a także semestralne. W większości chyba przypadków są lepsze od tych proponowanych a chyba nikomu nie spadły. Technologia informacyjna po raz pierwszy od wielu lekcji przyniosła normalne zajęcia. Mówilismy o sieciach komputerowych. Nie yło wiec ani menagerzone, ani szachów, ani sprawdzania e-mail. było za to wpisywanie adresów IP, sprawdzanie DNSów i tym podobne.

Religia to był referat Asi i Majki. A reszta klasy samowolka. Nie wiem czy to w środę czy w czwartek ale powiem tylko tyle, że namalowano , tu cytata "ha ha ha, hi hi hi" na materiale zasłaniającym okno prowadzące do sklepiku. Oczywiscie wiadomy Jegomość pozostał na swoim miejscu Wink My łatwo wykręciliśmy sie od produkcji owych malowideł, bo po prawdzie to nie my. Posłana po przewodniczącego klasy poprzednio w 9 rezydującej, Ania, przyprowadziła po pewnym czasie przewodniczacego płci żeńskiej. Ksiądz odegrał rolę szefa, twardo powiedział o co chodzi i zagroził dyrektorem. Jak bos jakis sie zachowywał.

Chyba najzabawniejsze lekcje mamy z profesorem od PO, Didim. Jegomość przychdzi na kilka lekcji w tygodniu, swój przedmiot traktuje wyjątkowo poważnie. Czego od nas wyegzekwować nie moze. Na szczęście, bo tego jeszcze brakuje żeby się uczyć o datach trzęsień ziemi albo o zapachach bojowych gazów, tak jakby ktos miał je ochote wąchać. W środę pytał całą lekcję. o duzo osób miało jedna ocenę. A część z tych co mieli więcej ocen ma je oszukane. Taki KamilK ma ocene za ćwiczenia, których ani razu w szkole nie miał...
Najbardziej zapamiętam pytanie kto to był Montgomery. Rzucone z taką ekspresją, że trupa by obudziło.

Narka Wam
Jurek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Pon 1:21, 18 Gru 2006    Temat postu:

no to jak już Jurek tak w środku nocy to ja zaszaleje i też napisze, a co! ;D

a że czwartek był dawno, wiadomo skleroza i te rzeczy, to wyciągam brudnopis, żeby w ogóle obadać jaki to stary plan był, bo ja dowiecie sie z wpisu z piątku nowy plan mamy ;D i także wyciągam zeszyty z przedmiotów, które w tym dniu sie odbyły aby w ogóle coś napisać, bo doprawdy nic pamietam a nawet i to nie ;D

a był to dzień czwartkiem zwany.
i znowu mi przyjdzie do kalendarza zajrzeć, bo ni pamiętam którego to było.
a tak już wiem, 14 grudnia w czwartek.
nie trzeba pamiętać jaka była pogoda, w każdym razie śniegu ni kszty. a szkoda tak właściwie troche.

w pełnym składzie zaczęło się dwoma matematykami. a na nich permutacje i wariacje i jakże by inaczej iście wariackie to dziwy ;D i pojawiła znana nam już wszystkim silnia! niestety wzory powszechnie znane jakoś znane powszechnie sie nie okazały i wiele osób siadało w ławce z poleceniem przemyślenia sobie paru spraw ;D poza tym lekcji zanotowałam takie dwa mini dialogi.

uczeń:"trzeba zapisac to jakoś"
prof Nowak:"no, zapisz to jakoś"

ktoś z klasy:"ale tam pisze, że kule i szuflady rozróżniamy"
Magda Mat. :"ale w naszym zadaniu tak nie ma"
prof Nowak:"teraz już jest"

i no właśnie szereg zadań był dotyczący kul w szufladach czy ludzi w windzie, dostaliśmy zadanie domowe, przypominam, bo napewno zapomnieliście, jaka ja dobra no no Very Happy

polski i tu pewnie Kordian choć co do tego pewności nie mam. w każdym razie zabija nie zabija cara, bo biedaczysko za słaby na to, widzi mary, jakieś trumny, jakieś trupy, krew krew krew ;D Kordian przed sypialnią cara strach i imaginacja i notatka w zawrotnym chaotycznym tempie a co! Very Happy

następnie religia, referat wygłaszali Papencjusz - pogromca łydek, bardziej znany jako Piotruś i Jarko. było o szatanie. i trzaba było notatke zrobić jak sie nie myle.

Fizyki nie było, jakże nas rozpacz bierze przez to, za to była geografia wcześniej dzięki czemu mogliśmy wcześniej opuścić budynek szkoły (: a na niej zabrakło czasu na pytanie ochotników albowiem temat był długi a prof Wtorek jeszcze w dygresje wchodziła, za co po jakimś czasie zaczeła się karcić "Wtorek gadasz a tu taki długi temat" ;D o minerałach i skałach oglądaliśmy minerały i skały, notowaliśmy. można było polizać sól i powąchać siarke ;D nie ma to jak te wrażenia estetyczne i bliske poznanie natury ;D

i to chyba tyle.
Joasia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Zjawa



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ohio (no ba...)

PostWysłany: Pon 9:55, 18 Gru 2006    Temat postu:

15 grudnia, piątek.

Krótko będzie.
Znów dwa KroLekcje na początek. Kumulacja WOSu z historią rano, dla przebudzenia. Przez pierwszą godzine chodziliśmy z zeszytem by uzyskac wpis oceny semestralnej. Na drugiej była historia.

Polski to dalszy ciąg Kordiana, który tym razem padł na twarz wobec mozliwości zabicia cara. Obrona i oskarżenia wobec naszego romantycznego bohatera. Matmy nie było. Panującego Nam prof Nowaka odebrała nam na konto zastepstwa jakaś inna klasa. Pobic to mało za taki haniebny czyn Very Happy

My natomiast mielismy fizyki z Bichalską. W liczbie dwa, w sam raz żeby sie poznać, wybadac pierwsze wrażenie związane z nowym nauczycielem. Pani profesor okazała sie być kimś innym w stosunku do moich wyobrażeń. Myslałem że to ta emerytka taka. Tymczasem nie, Pani profesor to osoba w kwiecie wieku. Lekcje zostały poprowadzone w miarę zrozumiale, chyba p. Bichalskiej bardzo na tym zależało. Wyraźnie sprawdzała stan naszej wiedzy, który na podstawie uzyskiwanych odpowiedzi mógł wydać sie całkiem niezły. Pytańsko, kartkówki niezapowiedziane, sprawdziany na prawde. To bedzie. Nie będzie zdaje mi się dziesiątek niezrozumiałych wzorów zapisanych na wszystkie możliwe sposoby, zadań na poziomie studiów wyższych, nieuważania na lekcjach. Ale czy moje przewidywania sie sprawdzą? Pozwólmy czasowi to wyjasnić.

Grupa 2 od której wyraźnie odwróciło sie szczęście, miała dwie chemie. Pierwszą lekcje stanowiło latanie Adamczycy po szkole, pytanie, rozomwy z klasą na temat "kiedy pisać wprawkę", poszukiwania zagininoych wprawek innej klasy. Drugą lekcję spędziliśmy na dalszej redoksyzacji. Wprawka we wtorek.

Mamy nowy plan. Już mnie to tak wszytko nie kręci. Jak jest zły, to sie zmieni. Bedzie gorszy Very Happy

Do miłego Wink
Kudłaty


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Pon 16:29, 18 Gru 2006    Temat postu:

no to was dziś zaskocze.
pisze terminowo bez opóźnień ;D

a że tylko cztery lekcje to moge napisać czemu by nie ;D

18 XII 2006
poniedziałek...
...znowu poniedziałek... (;

pogoda taka jak przez ostatnie dni, czyli iście nie zimowa. zero śniegu, choć dziś rano można było uświadczyć śnieg z deszczem, lecz cóż po tym jeśli stopniało to wszystko szybko i ślad po tym zaginął. przyjdzie nam tylko cierpliwie czekać iż może pewnego dnia znowu zawita śnieg w tej najpiękniejszej z krain...

fizyka. z nową panią profesor. wydaje sie ona sympatyczna. ciekawe czy ma także drugie bardziej demoniczne oblicze. powtórka, zaskoczyło mnie to niezmiernie, ale cóż jak mus to mus. termodynamika. teoretycznie już nam rzeczy znane. zadań przygotowanych było 13 my zdążylismy na pierwszej lekcji rozwiązać dwa, co później pani prof skomentowała tak iż przeceniła nasze możliwości. zagadnień było 7. co mnie niepokoi. nie sama ich ilość ale fakt, że zagadnienia o zgrozo! powiało historią i po, a jaka na owych lekcjach atmosfera każdy wie i sam oceni sytuacje. Lekcje szczerze mówiąc nie są narazie takie straszne. rozwiązujemy (także podstawowe!) zadania (my!), wszystko jest tłumaczone, i to jest dobre tak myśle. były dwie tabelki, ostatnia ławka je wypełniała ;D już wiemy, że fizyka to ulubiony przedmiot Majki ;D także żarty były opowiadane, jak to paskal niuton i ansztajn bawili się w chowanego, dowcipu nie bede lepiej komentować z wiadomych przyczyn ;D był też inny żart o filozofie, matematyku i fizyku, jak oglądali sobie krowy, które łaciate były tylko po jednej stronie napewno, a po drugiej to już nie wiadomo, i jaki morał z tego kawału? że fizycy to się czepiają szczegółów i tyle! ;D i to tyle chyba fizycznych sensacji.

na polski trzeba było przeczytac do końca Kordiana, i kolejne zaskoczenie, nie ma to jak dziwić się wszystkiemu w szkole (;szybko podsumowaliśmy jego śmierć bądź też nie śmierć, opisaliśmy co sądzili ludzie o carze i jak sie do jego koronacji odnosili. potem czytaliśmy wiersz o grobie agamemnona (czy nie nazywał się tak któryś z pokemonów?) i tu Słowacki się rozwodził, że naród polski to naród rubaszny i kryjący swą anielską dusze, jednym słowem fuj i tyle, i że z jego winy także tak jest. mnie bardziej zaciekawił wiersz, z którego Akurat piosenke uczyniło, bo wiersz interewsujący, a w połączeniu z muzyką to już czysta poezja (;

i religia i referat o grzechu pierworodnym w wykonaniu Jurka i Kamilka. notatka została podyktowana, modlitwa odmówiona przed i po lekcji i tyle. bo na religi to najciekawsze rzeczy dzieją się zawsze przed lekcją. dziś przerwe przedłużliśmy sobie o prrzynajmniej 10 minut. a w tym czasie rozmowy przeróżnego rodzaju. i sympatycznie a co! Smile

tyle.
Asia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Zjawa



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ohio (no ba...)

PostWysłany: Wto 21:03, 19 Gru 2006    Temat postu:

wtorek 19 grudzień
pogoda: chłodno, bezopadowo

Na dobry początek dwie lekcje z Panią Koj. Na początek coś na kształt Godziny wychowawczej. Dostało nam się lekko znów za frekwencję. Przesadza, moim zdaniem. Zwłaszcza, po tym co mi Ania mówiła, że to do niej było. Te frekwencyjne gadki wkurzały by mnie mocna gdyy to było rok temu. A tak to mi to lotto Very Happy

Polski. Porównanie Konrada i Kordiana, którzy to mnie sie mieszają. Muszę się za każdym razem zastanawiać. Podsumowując, musze powiedziec że metoda czytania lektur w kawałkach jak dla mnie sie niesprawdza. Bardzo niewiele z nich pamietam a jak chodzi o ogólny "rozwój humanistyczny" to tez zupełne dno. Szczerze nie podoba mi sie takie przeraianie, zwłaszcza że nastepną też tak zrobimy.

Wuefy. Ponownie przypadają nam razem, w sensie że dziewczyny i chłopcy jednego dnia, o jednej porze. Dziewczyny ćwiczace w liczbie 9 spacerowały po równoważni a my graliśmy w kosza lub odbijaliśmy piłkę do siatkówki.

Teraz jest przerwa. Nie wiem co sie działo bo byłem dwie godziny na ałli Smile. Odbywała sie tam dyskusja o agresji w szkole i programie Giertycha aprops tegoż zagadnienia. Wypowiadali sie uczniowie, Pan Polityk, Pani psycholog 1, Pani psycholog 2. Dyskusja rozwidliła sie bardzo szeroko, a swym sokolim okiem nad całością czuwał LUŚPAD (Lotny Umysł Świeżego PAna Dyrektora:)), który w mig rozczytał role (o których nawet nie wiedzieliśmy) w jakich pojawiliśmy sie na sali. Na szczeście problem nie dotyczył naszej klasy. My bylismy poinstruowani żeby nie robic głupich min. I żeby sie nie odzywac głupio. I żeby wstydu nie zrobić. I żeby z sali nie wylecieć. I żeby nic nie robić Smile P. prof. Koj natomiast popisała sie swoim pesymizem społecznym dotyczącym zachowań uczniów w sytuacji agresji wobec blixnich. "Nic byście nie zrobili!!!". Z tonu można wnioskować, że wpływ nań miało zachowanie okolicznych akuratnie uczniów.

Jak można było sie spodziewać, dyskusja nic nowego nie wniosła. Choć uczniowie byli bardzo aktywni. Wpadliśmy z dyskusyjną ekipą na chemię. Uciekł nam niemiecki. Powiedziałbym coście robili na podstawie relacji Papka. Ale nie powiem, bo brzydko to było Razz Very Happy. Chemia to lekcja klasyfikacyjna. Dziwnym trafem prawie nikt nie chciał odpowiadać a presji tez nie było o dzis dzień ochotnika. Szereg osób wzięło oceny niższe w stosunku do możliwych, byle by nie byc pytanym. Rozumiem, podziwiając tez ambitnych odpowiadających.

Matma. Szereg ciekawych zadań z kombinatoryki. ohaterem zadan yła nasza klasa. Raz mieliśmy wypełniać totolotki ze wszytkimi kombinacjami, raz losowac samorząd na tysiące sposobów. Ciekawe. I Pan Nowak w lepszym humorze. Moze to zapach pierników i igliwia tak wpływa??

Kudłaty


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
papyndekiel
Upiór



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świerklaniec

PostWysłany: Śro 18:12, 20 Gru 2006    Temat postu:

jak to brzydko, ja zawsze prawdę mówię, no ale może z trochę innego punktu widzenia Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Śro 18:34, 20 Gru 2006    Temat postu:

20 XII 2006
środa

lekcja nr 1 - po
jak to już ma miejsce na paru lekcjach z rzędu został podyktowany temat i zagadnienia, naszym zadaniem było czytać to co tematu dotyczyło i kto zechcce notatke napisać. profesor w tym czasie zaczął przepytywać według jakiejś dziwnej regułu uczniów. także dostąpiłam tego zaszczytu, najbardziej oczywiste było dla mnie pytanie ostatnie"kto grał główną role w z archiwum x?" Duchowny ;D

lekcja nr 2 - biologia
nietypowo bo całość, tu także żadnych nowości, kazano nam przeczytać o budowie układu rozrodczego człowieka. a w tym czasie oczywiście odbywało się zdawanie na wyższą ocene itp. z tego co zauważyłam lekturze książki biologicznej raczej nikt z uwielbieniem się nie oddawał, zamiast tego w pozczególnych klubachdyskusyjnych odbywały się pogawędki na mniej lub bardziej z biologią związane tematy, raczej mniej, w każdym razie takowe konwersacje zawsze do najmilszych należą. ja wraz z Majką i Kajetanem wysłuchiwaliśmy ciekawych doświadczeń ze zwierzątkami z życia Szymka, co sie dowiedizeliśmy? że Szymek w swej młodości zdąrzył już topić mrówki, dręczyć króliki, ukręcać głowy gołębią, zajmować się legwanę płci żeńskiej ;D z tych wszystkich opowieści jeden wniosek wysnuwam - Szymek ma skłonności sadystyczne ;D A pani wszystko widząca profesor odppytała tych którzy zamiast czytać sobie rozmawiali, ku naszemu zaskoczeniu, to było nieładne z jej strony, tak nas zaskoczyć ;D z tąd Majka nie wiedziała, że prostata to prostata, z czego później gdy już wróciła do ławki nawiązał się krótki dialog pomiędzy nia a Kajtkiem:

Kajtek: "nie wiedziałaś, że to jest prostata?"
Majka: "No skąd miałam wieidzeć, nie jestem przecież facetem"
Kajtek: "Ja też nie, ale wiem... tzn jestem facetem ;D"

lekcja nr 3 - informatyka gr 2/ biologia gr 1
a skoro to już prawie święta, beztroskie, świąteczne nastroje, lampki gdzie nie spojrzeć choinki jemioła, nawet śnieg nas nawiedził na chwile, to na informatyce robilismy sobie ozdoby na choinkę, oczywiście nie był to mus, jak ktoś chciał ocene zarobić to robił, jak ogarneło go lenistwo nie musiał. ja w każdym razie należąca do tych mniej ambitnych, jeśli ambitnych w ogóle ozdoby nie wykonałam. za to z Jurkiem porysowaliśmy sobie w pancie aniołki, nie ma co, mamy talenta, bo nam wyszło ślicznie ;D potem była gra w sapera, następnie w pinball, ograłam Jurka (; Obok nas Jarek i Piotruś wykonali aniołka w różowym wdzianku ;D a jeszcze dalej Basia i Dominika także ładną ozdobe zrobiły, wydrukowały posklejały, ładnie wyszło (:
na biologii pierwszej grupy podobno sie nic nie działo.

lekcja nr 4 - matematyka
kombinatoryka! a co! to mi przypomina pewien trend wśró uczniów, jak zrobić żeby sie nie narobić, ale by zrobić ;D były zadania dzielące społeczeństwo na kobiety i mężczyzn. były zadana z ciekawymi słowami jak ABRAKADABRA ;D i były doświadczenia losowe, w ramach tego nieco teorii! że dośiwadczenie losowe to rzut kostką monetą losowanie lotto czy losowanie ochontnika, i cechy takowego czegoś, ale to już w zeszytach wszyscy mamy (: a jeśli mowa o zeszytach ;D Kamilek poraz któryś (bodajże 3) został upomniany jakoby nie pisał w brudnopisie:

prof Nowak: "dlaczego piszesz w brudnopisie?"
klasa - gromki śmiech
Kamilek(spokojnie i z powagą): "to nie jest brudnopis, to zeszyt"
klasa - gromki śmiech ;D

lekcja nr 5 - historia
nie ma to jak się zdrzemnąć, gorzej gdy sie nie da ponieważ istnieje ryzko, że ktoś brutalnie obudzi Cię jakimś pytaniem, na które nie znasz odpowiedzi, i z tego powodu będzie się na Ciebie bardzo gniewał (; tak właśnie było dziś na historii, która to na każdego chyba działa usypiająco. dokończyliśmy ćwiczenia z poprzedniej lekcji, zaczeliśmy nową, o I wojnie światowej, otrzymaliśmy mapki, przepisaliśmy odpowiednie rzeczy z nieśmiertelnego rzutnika, na sam koniec pani prof chciała nam zadać zadanie domowe, lecz przeszkodził jej w tym dzwonek i niech chwała mu za to będzie na wieki!

lekcja nr 6 - język polski
smutno mi Boże! to jedno mi na myśl przychodzi, gdy myślę o polskim, z wielu przyczyn tak jest, jedną z nich jest wiersz Słowackiego, wiersz piękny, gorzej już z jego interpretacją, bo my "tego nie czujemy", a to przecież takie "banalne".
słuchaliśmy pewnych patriotycznych utworów, czynność tę przerwał dzwonek, ciąg dalszy słuchania jutro.

lekcja nr 7 - religia
tu także smutno. dostaliśmy prawdziwe kazanie od księdza (cóż w końcu od czego oni są). Krzysiu i Kamil wygłaszali referat i albo się ksiedzu on nie spodobał albo miał zły humor lub też to ta nasza ignorancja tak na niego podziałała, zapewne wszystko razem to doprowadziło do jego wielkiej irytacji. ja nie wnikam. ale ten brak zainteresowania nie jest wyłącznie naszą winą, tak myślę.

lekcja nr 8 - pp
miała być lekja w 4, a tam ciemno ciasno i jakos tak dziwnie ;D zaten pan profesor obrotny zaproponował udanie się do 11 i obejrzenie bajki, wszysyc podnieceni i zachwyceni tym faktem wydaliśmy gromkie "tak" czy tez "jupi" i udaliśmy się w wskazane miejsce. niestety nasze nadzieje na jakąś ciekawą, pełną przygód i zapierającą dech w piersiach kreskówkę zostały brutalnie zniszczone, gdy to ujrzelismy iż owa bajeczka jest animowana lekcją pp, ale mimo tego obejrzeliśmy. było o pewnym wynalazcy, który produkował koła i o wprowadzeniu euro do pewnego królestwa. udalo sie nie zasnąć, sukces!

to tyle.
Asia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania
Mała duszyczka



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:54, 20 Gru 2006    Temat postu:

ucieszcie mnie i powiedzcie ze jutro mamy jakies ciekawe zastepstwa i konczymy wczesniej Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madziuuuuulka
Młody duch



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: oSaDa :D

PostWysłany: Sob 14:16, 23 Gru 2006    Temat postu:

co do pp: poprosze powidła Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Zjawa



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ohio (no ba...)

PostWysłany: Czw 22:47, 04 Sty 2007    Temat postu:

Obiecuję tu coś napisać. Kiedyś....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JArek
Neofita materii



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubocz-city

PostWysłany: Pią 17:10, 05 Sty 2007    Temat postu:

j myśle że sie nie obrazimy jak sobie zrobiliście tygodniowy urlop Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum klasy ID ze Staszica Strona Główna -> Kronika Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27, 28  Następny
Strona 26 z 28

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin