Pora zacząć... kronika klasy I d ^^
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 26, 27, 28  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum klasy ID ze Staszica Strona Główna -> Kronika
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paweł
Neofita materii



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WIELOwieś :D

PostWysłany: Śro 16:00, 06 Wrz 2006    Temat postu:

łoo ale wywód Very Happy gościu z PO nazywa się Warzecha, Dietmar Warzecha Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spider
Administrator



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Woźniki

PostWysłany: Śro 16:37, 06 Wrz 2006    Temat postu:

jak można nie zapamiętać Didiego!? Najlepsze było jak założył okulary:P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Zjawa



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ohio (no ba...)

PostWysłany: Śro 17:33, 06 Wrz 2006    Temat postu:

Zgłaszam sie do telaaudio. Ostatnią była Asia. Zgadłem??? Very Happy Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł
Neofita materii



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WIELOwieś :D

PostWysłany: Śro 17:36, 06 Wrz 2006    Temat postu:

Aleś ksywe Spajder wymyślił Very Happy Myślę, sądzę, uważam i według mnie, że Asia poskąpi Ci Jurek tej gumy ]:->

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Zjawa



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ohio (no ba...)

PostWysłany: Śro 17:59, 06 Wrz 2006    Temat postu:

6 września
pogoda chłodno dosyc ale nie deszczowo
hasło dnia: Przędzarka Joasia - nazwa maszyny wprowadzonej w czasach rewolucji przemysłowej. Co na to nasza Asia?

Tak więcdrugi już dzeiń w szkole rozpoczął się za wcześnie. Tak jak to zwykła robić Pani Koj. W momencie gdy ekipa z barierek wchodziła do klasy Kojowa była już w środku. Ale to co? Ma przecież takie prawo. My sie nie spóźnili.

Był wiersz o balonie. I o człowieku. Że to taki mądry, wszechmocny itp itd. Znaczy sie oświecenie. Niestety oświecenie nie dotknęło mnie gdy sprawdzaliśmy co pamiętamy z zeszłorocznych lektur. Jak to Kamil powiedział przypominało mi sie dopiero jak ktoś juz odpowiedział Very Happy Błyszczała Asia, która dostała pochwałę słowną i jakąś słowną ocenę. Czy to na bieżący sezon czy na poprzedni, nie zajarzyłem tego. Mniejsza o to. Druga grupa kontynuowała lekcje z Panem Sandałowcem.

"To tylko trzy osoby dzisiaj bedą na lekcji?" zapytał, jak zwykle bedąć nadmiernie punktualnie w sali, nauczyciel."Nie, cztery" odpowiedziałem wchodząc. Okazało sie że było więcej. I wszyscy zajęli sie grzebaniem w Korel Droł. Z pragmatyzmem w oczach o przydatność w życiu zwykłego człowieka tego programu zapytałą Magda T. Można więc robić nim np. plan ogródka albo wizytówkę - to tak dla Waszej wiedzy. To drugie zrobimy na następnej lekcji. Grupa pierwsza haben Deutsch gespracht czy coś takiego.Smile

Myśmy mieli język an(g)ielski w czasie gdy grupę pierwszą męczyła Adamczyca. A na angielskim opowiadaliśmy o wakacjach. I było przyjemnie. Na matmie był pierwszy sprawdzian. Były dwa zadania i ... no cóż przyjdzie nam poczekać do następnej lekcji. Kolejni wylosowani ochotnicy pisali wzory redukcyjne i liczyli tandżensy i inne sinusy katów większych niż sie w trójkącie zdarzają. Ciekawe to rzeczy. Było też deklarowanie swoich dalszych planów względem matmy. Kasia B. dostała tez pierwszą piątkę. Oznacza to że w klasie średnia wynosi 5.0. Oby tak dalej. Albo wynosiłaby gdyby została wpisana do uzupełnionego dziennika. A tak to średnią mamy dalej 0.0.

Kolejny polski w dniu dzisiejszym już trzcim był juz ostatnim ku wyraźnej uldze nauczyciela. Było o Kartezjuszu. Na soczysty deser została nam Pani Ulubiona która ku roadości niektórych powiedziała że niewykluczone że dostanie fakultety. Z nowości organizacyjnych zapowiedziała że będzie złośliwie pytać spaźniających się. I dalej mieliśmy okazję pisac ze ściany o rewolucji przemysłowej. I słuchać dynamicznego jak zwykle wykładu.

To tyle
zagłębiający sie w szkolny marazm
Jurek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Śro 18:28, 06 Wrz 2006    Temat postu:

Brawo Jurku! Ostatnią była Asia Smile I otóż drogi Pawełku mylisz się, Jurek otrzyma gume jutro Razz
A co ja o przędzarce Joasi myśle? Myśle, że nikt do mnie Joasiu mówić nie chce i mi przykro z tego powodu, możecie tak sobie mnie na gadu napisać "przedzarka Joasia" mądrze a jednocześnie słodko, i nie tak infantylnie jak "Asia" czy zbyt mądrze i sztywno jak "Joanna" Smile
A tak apropo historii to Paweł fajne skomentował, że Ci desperaci co mają 10 godzin z Kroczek chyba poduszki mają w wyposażeniu szkolnym Razz
Aha i jeszcze jedno. Asia wcale nie błyszczała, tylko po prostu pare razy coś tam powiedizała co jej przyszło na myśl, a że było dobrze to już tylko fart Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł
Neofita materii



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WIELOwieś :D

PostWysłany: Śro 21:01, 06 Wrz 2006    Temat postu:

Jak dla mnie Kroczyca była dzisiaj nawet nadpobudliwa. Doszliśmy ze Spajderem do wniosku, że jest ekhm.. na spidzie Very Happy Very Happy no cóż przedzarce też sie zdarzyć może Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Śro 21:11, 06 Wrz 2006    Temat postu:

a może po prostu miała udaną noc Razz i d;atego taka pełna energii Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JArek
Neofita materii



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubocz-city

PostWysłany: Czw 12:58, 07 Wrz 2006    Temat postu:

że co?? myślisz że jej partner wyjątkowo nie zasnął tuż przed?? już ją widzę z jej pięknym uśmieszkiem mówiącą: "kochanie obudź się" łeee ale ohcydne fantazje Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Czw 13:05, 07 Wrz 2006    Temat postu:

hmm może jej partner jest tak samo nudny Razz i w imię tej nudności spędzili namiętny wieczór czytając książki historyczne Very Happy mówiąc cudowna noc, właśnie o to mi chodziło Very Happy Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Czw 16:29, 07 Wrz 2006    Temat postu:

7 wrzesień 2006 rok, czwartek
pogoda: cieplutko, słonecznie i miło

Witam was wszystkich!

Zaczeliśmy z rana, wcześnie, niewyspanie. Przy barierkach jak zwykle. Zdziwiłam się, że przede mną tak dużo was tam było, zawsze jestem jedną z pierwszych, ale cóż. Konkurs teleaudio wygrał Jerzy, nagrode otrzymał, mam nadzieje, że guma smakowała Smile

Zaczeło się biologią. Ciekawy temat był. A mianowicie "wspomnienia z wakacji". Jak miło, a zarazem smutno to brzmi, można już tylko wspominać. A więc wspominaliśmy, co jest równoznaczne z rozmowami różnej treści pomiędzy społecznością grupy 2. W sali biologicznej można było zauważyć jedną znaczną zmianę. Nie było zwierzątek wypchanych na pułce. Tylko orzeł wzleciał na wyrzyny, którymi w tym przypadku była szafa. Zabrał ze sobą kolegę. Najprawdopodobniej był to ryś czy coś temu podobnemu. Jeża ani śladu. Ciekawe przyznam.

Niestety, nie wiem co grupa pierwsza robiła w tym czasie.

Potem był polski. I poszły w ruch książki. Zaznaczyliśmy pytania, które dotyczyć nas miały. Wyciągneliśmy karteczki i zaczeliśmy pisać. Podobno to miało być dlatego abyśmy myśleć zaczeli. I podobno jak będzie źle to nic się nie stanie. Podobno.

Potem dla grupy drugiej odbył sie niemiecki. Było o jakimś niemieckim mieście, którego nazwy nie przytocze albowiem nie pamiętam jej, a nawet gdybym pamiętała to pewnie nie znałabym jej pisowni, więc przykro mi bardzo. Przeczytaliśmy coś tam, zaznaczyliśmy coś tam, jakieś ćwiczenia porobiliśmy, otrzymaliśmy zadanie domowe. Mamy pocztówke napisać do rodziców, w której opisujemy zabytki, ale po co?

Ale co robiła wtedy grupa pierwsza?

Potem był angielski. O zakupach była mowa, supermarketach, jedzeniu. Poznaliśmy nowe? stare? słówka. Układaliśmy przepis, podobno w domu mamy go dokończyć. Ma być prosty, ale nie gotowanie wody.

Nie mam pojęcia, jaką lekcje miała wtedy grupa pierwsza.

Ostatnia lekcja, przynajmniej dla żeńskiej części klasy było pp. W auli. Pogłos był niezły. Taki iż słowa profesora roozpływały się w przestszeni, zamazywały i w ostatniej ławce niewiele było słychać. A profesor zrobił powtórkę. Podzielił nas niby na grupy i zadawał pytania. Ktoś tam podostawał piątki. Gratuluję.

Chłopców czekała przyjemności jaką były dwa wf. Dziewczęta udały sie w podróż powrotną, ku swym domostwą.

To tyle.
Pozdrawiam.
Joasia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Zjawa



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ohio (no ba...)

PostWysłany: Wto 8:55, 12 Wrz 2006    Temat postu:

8 września, piątek
pogoda: zmiennocieplna

Dzisiejszy dzień ma jeden wielki plus: jest ostatni w tygodniu. Jest jeszcze jeden plus. Takich zostało 38. Tak na oko. Tymi optymistycznymi spostrzeżeniami przejdźmy do opowieści o dniu minionym.

Za górami za lasami mieszka Królowa Snu. Pozwala spać dłużej w piątek wszystkim tym którzy są w klasie 2d. I choć mężowie tej słynnej klasy wcześniej muszą wyjść ze swych komnat, to i tak mogą pofolgowac sobie z tym do 10. O 10 czas się mierzyć z P. Monisią.

Ta z kolei z powodu opadów zaproponowała ćwiczenia na sali gimnastycznej. Sali która może w każdej chwili zawalić się na głowę, gdyż dach który został wykonany był o 1,5 metra za krótki. O to Polska właśnie. Czytałem gdzieś że Polska jest jak dziecko z downem. Trzeba kochać ale nie należy się wiele spodziewać. Ale ja jestem straszny. A fe.

Koniec z marudzeniem. Dwutakty i inne takty potrafią ustawić nas ochoczo do życia. Gorzej z tymi co obserwują te popisy. Ale jako że obserwowała tylko nasza nauczycielka to jakoś specjalnie mi nie żal. Po wuefie druga grupa miała chemię. Chemię wzorcową. Drzwi uchyliły się na ¼ sekundy, zobaczyliśmy Dode i drzwi z hukiem zatrzasły się. Adamczyca latała po szkole i cholera jedna wie gdzie jeszcze przez minut 40. Poczym wróciła podyktowała parę punktów, wyszła na korytarz, sprawdziła że już dzwonek i było po chemii. My sobie gadaliśmy, śmialiśmy się, a nawet sami uczyliśmy się układu pierwiastków poprzez rzucanie do nich itd. Ogólnie przyjemnie. Ale jak ktoś ma z chemią plany jakieś to świeczka dla nich [‘]

Na Polskim czytaliśmy tekst Woltera. Ciekawe nawet to było. Polemika filozoficzna a wciągające. Okazuje się że może tak być. Było tez trochę kojowych podjazdów pod nasza inteligencje, pracowitość etc. Ale mnie już to nie rusza. Z wyraźnie przyjaznym nastawieniem do nas rok rozpoczęła Pani Łikend. Najpierw wspomnienia z wakacji, dziś w dobrym humorze przeprowadzona lekcja o układzie wydalniczym. Punkty dla Wykładowcy za przyjemną lekcję Smile

Matematyka upłynęła na zajmowaniu się najróżniejszymi sinusami i tandżensami kąta. Nawet takiego kąta jakiego się wyobrazić nie da. A szkoda. Musze dodać że nasza klasa popisała się zdolnościami recytatorskimi. Wierszyk pt. „W pierwszej wszystkie są dodatnie” powiedzieliśmy klasowo bezbłędnie. Oby o tym nie zapomnieć w decydujących sprawdzianowych momentach. Podobnie jak o 36 wzorach redukcyjnych.

Religia wbrew fałszywym zapowiedziom nie będzie się odbywać w towarzystwie św. Zofii. Jest po staremu z ks. Bartkiem. I tak ma być. To tyle. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Zjawa



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ohio (no ba...)

PostWysłany: Wto 8:55, 12 Wrz 2006    Temat postu:

poniedziałek 12 września 2006
pogoda: ciepło jak w wakacje.

Pierwszy i ostatni poniedziałek kiedy idąc na 9 wychodzimy o 16. Pisze to bo już wiemy że tak nie będzie juz więcej. Pani Koj podyktowała nam bowiem plan lekcji, który ma działać od przyszłego tygodnia przez prawdopodobnie dwa najbliższe. Paranoja i komedia. No ale co zrobić jak nie ma kogoś kto by podołał w zrobieniu czegoś normalnego co by odpowiadało wszystkim. Jak to ma miejsce w innych szkołach.

Mniejsza o plan. Zaczęliśmy od historii. Na tej z kolei mówiliśmy w dalszym ciągu o rewolucji przemysłowej, a potem przenieśliśmy się za Ocean i poznawaliśmy dzieje państwa amerykańskiego. Jakby ktoś myślał że to koniec lekcji w sali historycznej to jest w błędzie. Był jeszcze WOS. Zanosi się że będzie intensywnie. Jedna godzina w tygodniu a tu Pani K. Zapowiada, dyskusje (? ..Smile , pytanie, kartkówki oraz bliżej nieznane treningi. Jak będzie to się zobaczy.

W dalszej części dnia mieliśmy lekcje grupowe. Grupa pierwsza miała biologię i fizykę. Mogę powiedzieć o tym drugim, bo też zajęcia z Dyrem miałem. I w zasadzie tylko tyle że miałem. Bo znów nic nie zakapowałem. Ale tym się chyba nie należy przejmować. Na angielskim z kolei jak zwykle poszliśmy jak burza z nowym materiałem. Czytaliśmy też przepisy kulinarne którte zailustrowały Justyna i Ania. Polski wypełniły bajki. Pełne zwierzątek i dobrych pomysłów życiowych. Mnie się to bardzo podobało, nie wiem jak Wam. Tak miła odmiana od tych przemądrzałych filozofów. Na chemii Słońce świeciło elegancko do klasy. Adamczyca tym razem nie latała po szkole. Był temat o dysocjacji elektrolitycznej, który rzekomo mieliśmy już w gimnazjum w całości. To jak to już było to po ca ja przychodze na te chemie? Smile Grunt że Słońce świeciło. Opaliłem się trochę Smile

Religia skończyła się przedwcześnie. To dlatego że po podziale tematów do przygotowania grupowego nie było w klasie woli dyskusji. Dzięki temu mieliśmy długą przerwę. Przed geografią w sali 11 oczywiście. Po paru wstępnych słowach przeszliśmy do geograficznej rzeczywistości i zjaęliśmy się podobno najbardziej lajtowym i krótkim tematem z geografii w tym roku (dwie i pół strony w zeszycie...). Geografii o 16 już nie będzie. Bo Sanepid zabronił. To tyle. Miłego dnia następnego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Wto 18:55, 12 Wrz 2006    Temat postu:

12 wrzesień 2006, wtorek
pogoda: słoneczna i ciepła, jak wspomnienie o wakacjach.

Witam wszystkich!
Obok monitora stawiam kubek z gorącym kakao. Wyciągam brudnopis. Próbuję sie skupić i napisać coś sensownego o dzisiejszym dniu.

No to jedziemy z tym koksem.

Co niektórzy (czytaj męska część klasy) mogli by uznać owy dzień za lajtowy, bo tylko 6 lekcji, bo pospać można dłużej etc. Otóż nie moi panowie, mylicie się. My dziewczynki wcale nie mogłyśmy sobie pospać, wyruszyłyśmy rano w podróż ku bezkresnym terenom, na których to ćwiczenia bynajmniej nie umysłowe, a fizyczne wykonywać miałyśmy. Tak tak otóż dwie lekcje wf czekać nas miały. Chyba już zawsze przeznaczone będzie nam przebierać się w szatni mężczyzn, ale co tam, jak dla mnie jest tam całkiem milutko Razz Na wefie standardzik, podwórko, dwa kułeczka, następnie rozgrzewka, skipy a, b, c i jeszcze nie wiadomo jakie. Następnie czekał nas bieg na 60 m, oj słabo nam szło lecz uważam iż po prostu pan profesor zbyt wysoko podniósł poprzeczke, nie było chyba ani jednej piątki! Następnie skok w dal, też marnie szło, no bo kto robi skok w dal po biegu na 60 m!

A na długiej przerwie kiermasz podręczników sie odbył. Zakupiło się potrzebne książki i sru na fizykę.

A na niej, ach wena postanowiła mnie nawiedzić, zobaczcie sami cóż takiego Asia robiła na fizyce:
"Czy krążą? Krąży czy nie krąży ten wektor po krzywej?"
Te oto słowa obudziły mnie z otępienia na lekcji fizyki. He? Ja już nawet nie próbuje słuchać, bo to jest bezcelowe w moim przypadku.
"delta el i"
super, tylko co to wszystko znaczy?
Ja wiem, że teraz obrażam tych, którzy fizyke lubią i szanują, bardzo przepraszam ich za moja infantylną postawę.
Chyba nie ja powinnam zdawać relację z lekcji fizyki. Już mi nie chodzi, że to zbyt nudne, to jest po prostu zbyt niezrozumiałe.
"Niech płynie za tablicę prąd"
Tak! Niech płynie!
Majka opada na ławke z mamrotem, z którego mogę zrozumieć "Zaraz..." coś tam coś tam.
"Ona mi się pokrywa z linią pola"
Ale co się pokrywa? Dobrze teraz już słucham...
Aaaaa... buzia mi się otwarła z niemocy i zdziwienia.
Czechu otwiera usta, a z nich wydobywa się rząd niezrozumiałych słów (dla mnie przynajmniej) (dla mnie też! dop. Maja)
Zrozumiałam jedynie "Chcę obliczyć". Reszta była zagadkowym szyfrem, który otwierał drzwi do rozkosznej krainy wiedzy fizycznej (czy to nie brzmi dwuznacznie aby? Smile)
Przyszło mi na myśl iż zapisać by coś trzeba było.
Tylko.
Hmm co jest co?
Zasada jest prosta: "Jak nie potrafisz przepisać - przerysuj."
"Zwróćcie uwagę, że w dość łatwy sposób."
łatwy?
"Nie wymagam tej procedury, chyba, że ktoś chce szóstke."
poszóstkowane.
Czechu zwrócił uwagę Marcie Kurczyk, aby nie zasneła, spytał o coś, a ta znała odpowiedź, i co za sprawiedliwość? dziewczyna wyraźnie słucha, a ten ją o spanie oskarża. Niech się cieszy, że ktoś go słucha.
No dobra pisze prawo...
Wiem, że mam powierzchni z płaszczyzną nie pomylić.
Pamiętajcie drodzy pielgrzymi!
Nie mylcie płaszczyzny z powierzchnią!
Grrr Czechu mi zasłania tablice.
Jak ja mam pracować w takich warunkach?!
"Widze, że tak bardzo was znudziłem jakby to zjawisko nieistotne dla nas było"
"Ile dalibyście mu od 1 do 10?"
Ja daje... hmm może lepiej nie Razz
nie ładnie jest oceniać, gdy się na czymś nie zna Razz
Madzia R, nasza dyplomatka dała ocene 9. Brawa dla niej!
Odezwała się na fizyce, gdy nawet Ci co rozumieją cicho siedzą!
"Gdyby nie prawo Ampera, to nas nie ma, to teraz nie gadamy"
Chwała Prawu Ampera! Amen i Alleluja!

To było na pierwszej fizyce Wink

Przerwe od fizyki zapewnił nam niemiecki, a grupie pierwszej angielski.
Było zbiorowe (znów ten wydźwięk nieprzyzwoitości) sprawdzania zadania domowego. A nastepnie poznaliśmy nowy czas. Aby pani profesor nie sprawdzała Ci zadania domowego, pisz niewyraźnie! - oto morał dzisiejszej lekcji niemieckiego. I pytani bedziemy. Nauczcie sie opowiadac o K... czymś na K w każdym razie Razz

I powracamy do mych namiętności fizycznych:
"muszę pogryźć" - mówi Majka
jedziemy dalej z tym koksem,
a Czechu nas upomniał, tylko, że... nie dokończył tego co powiedzieć chciał, a szkoda, mogło być śmiesznie Smile
"Cicho cicho cicho" - ucisza nas Paweł
i oto cała ostatnia ławka powstała... z martwych rzec by się chciało.
Zjawisko indukcji matematycznej pffu elektromagnetycznej.
W zeszycie też napisałam matematycznej.
Tak tak! chce matmy!
Chyba podświadomie właśnie ją wolę.
"Widzą?"
Widzą, widzą, ale nie lecą.
A przynajmniej, w większości jak sądzę, nie pojmują.
"Nie da się"
Pamiętajcie nie da się rzucić elektronem.
Zawsze wam piłka zostaje.
"To wszystko w gimnazjum gdzieś tam było"
No jasne!
Oaa to było. to co teraz narysował tak! tak!
No dobra, koniec tego dobrego, wyłańczam się.
Zza okna leciała muzyka, a niebo było błękitne...

To tyle co wyniosłam z lekcji fizyki Smile

Matematyka. Nie było części teoretycznej. Na dzień dobry mieliśmy przepisywanie tabelki z tablicy. Potem na podstawie pewnego twierdzenia bawiliśmy się w wyciąganie wniosków. Ciekawa zabawa nie powiem. No i rozwiązywaliśmy zadania. I nawet ślaczki sie pojawiły na tablicy. Prawie jak powrócić do czasów przedszkolnych, prawda? Smile

gddw. wielu z nas nie było, gdzieś udali się, w nieznane mi miejsce z Kaziem, a że długo ich nie było, moge się tylko domyślać co robili (ahhh dwuznaczność Smile) potem zaczeła się gadka o wycieczce szkolnej. w góry na dwa dni? zobaczymy co z tego będzie. no i artykuł z dziennika zachodniego o zgrzybiałym stasiu, snobistycznej atmosferze i tym, że się wywyrzszacie moi drodzy Razz nieładnie nieładnie, wstydźcie się Razz

PO. Było o kataklizmach. Jednak moją uwagę zwróciła koszulka Didiego, a właściwie ciekawy na niej napis "Harley Dawidson" czyżby skrywane pasje? no cóż wszak nie samym brydżem i górami człowiek żyje Razz

Wszystko!
Miłego wieczoru i dnia następnego.
Z poważaniem wasza oddana redaktorka - Asia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Zjawa



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ohio (no ba...)

PostWysłany: Wto 20:12, 12 Wrz 2006    Temat postu:

Opis fizyki wyjechany w kosmos Very Happy Oddaje atmosfere i myślotok. Żeby nie było dwuznaczności Smile to z P. Kazikiem wieszaliśmy obrazy na auli, utylizowaliśmy w hasioku odpady ze starej szafy, znosiliśmy sprzęt nagłaśniający. A Piotrek i Kamilek nosili ławki z podwórka do szkoły na rozkaz Pana Franka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum klasy ID ze Staszica Strona Główna -> Kronika Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 26, 27, 28  Następny
Strona 11 z 28

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin