Pora zacząć... kronika klasy I d ^^
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 26, 27, 28  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum klasy ID ze Staszica Strona Główna -> Kronika
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
papyndekiel
Upiór



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świerklaniec

PostWysłany: Czw 20:28, 16 Lis 2006    Temat postu:

"a co tu łobuziaki robicie ?!" hehe

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justina007
Młody duch



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: >>>Pyrzowice<<<

PostWysłany: Pią 19:57, 17 Lis 2006    Temat postu:

a co robiliście?;> Ej stęsknił się ktos za mna w ogóle?;> Bo jaaaa tak

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JArek
Neofita materii



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubocz-city

PostWysłany: Sob 23:32, 18 Lis 2006    Temat postu:

justyna??? h,mmm a mamy takiego ludka w klasie Razz

ja tam tęskinię, zawsze za wszystkimi z naszej klasy- z niektorymi sie brechtam, z niektorych sie brechtam, no i do niektorych sie brechtam- to jest to co mnie do was wszystkich ciagnie, i love was all Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Sob 23:53, 18 Lis 2006    Temat postu:

no jakby można nie było zauważyć braku czołowej niegrzecznej istotki w naszej klasie Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justina007
Młody duch



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: >>>Pyrzowice<<<

PostWysłany: Nie 10:27, 19 Lis 2006    Temat postu:

OJJJ Razz ASIEŃKA! Ja tam wcale nie wiem o czym mówisz Razz Nade mną widac co najwyżej aureolkę Very Happy a nie rogi Razz Razz Razz Eh ja niestety dalej na L4 ;/ W ogóle mi nie przechodzi ;/ Jak tak dalej pójdzie to mnie w ogóle zapomnicie ;P

O dokładnie Jarek Very Happy Dobry punkt widzenia Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Nie 14:18, 19 Lis 2006    Temat postu:

nie wiesz o czym mówie, za to wiesz o czym pisze Justyś Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justina007
Młody duch



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: >>>Pyrzowice<<<

PostWysłany: Nie 20:05, 19 Lis 2006    Temat postu:

no dobra Razz niech Ci bedzie... ale to miała być nasza słodka tajemnica Smile A Ty to od razu na forum ... Asiaaa ciii Razz bo się wyda Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Nie 21:15, 19 Lis 2006    Temat postu:

nic się nie wyda, wszyscy myślą, że jesteś hetero, naiwni Very Happy ale dobra ciii Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justina007
Młody duch



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: >>>Pyrzowice<<<

PostWysłany: Nie 22:36, 19 Lis 2006    Temat postu:

];-> Jak to Sylwia dzis stwierdziła na gg... wcale nie jest lewa Razz JA TESH NIE Very Happy Ale Asieńka ja zwykle.. o tej samej porze XX:XX w tym samym miejscu XXXXX Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Nie 22:44, 19 Lis 2006    Temat postu:

że co że niby jestem lewa? Very Happy
jak już to bi prosze Ciebie Justyś Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Zjawa



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ohio (no ba...)

PostWysłany: Pon 21:13, 20 Lis 2006    Temat postu:

Dawno, dawno temu, gdy Panował w Zamczysku Jaśnie Wszystkimi Talenty Oświecony Pan Skorek, w drugim drugim roku po pierwszym przestępnym w XXI w, w miesiącu gdy Liście Opadają. Rzecz dzieje się pierwszego i drugiego dnia po połowie owego miesiąca.

Dzielne Rycerstwo przyszłe wraz z Białogłowymi jak co dzień na zamek wysoki przybyli. Mrozy dni parę temu ustąpiły a mroźny wicher ustąpił miejsca łagodniejszym podmuchom bryzy, która choć daleka od morza, to jednak odnajdywała się dobrze między budynkami Grodu Gwarków. Ponury budynek Zamku czerwinił się między ogołoconymi z prawie całego listowia, gałęziami strzelistych drzew. Panie, słynące z gorliwości w tej materii słynące stawiły sie na godzinę fizycznych zmagań z własnym ciałem. Co sie tam działo, to nie mnie opowiadać, wszak jasnowidzem nie jestem.

Ale bajka snu długiego dla Mężów przezacnych Towarzystwa Drugiej De nie kogła być prawdą zbyt długo. Sam wiem jak wiele sił kosztuje zacnych tych ludzi podróż w dalekie strony, do zamku z czerwonej cegły, o chłodzie , w ciemnościach ledwo słońcem przetartych, o głodzie z niedojedzonej z pośpiechu porannej strawy, w okręcie co na kołach po asfaltowych morzach sunie gminem zatłoczonym. Wiem ja dobrze co to znaczy ze świadomością przyszłych zmagań wędrówkę codzinna rozpoczynać.

By o trudach podróży zapomnieć najsampierw do Sali Potężnej Królowej kroki swe postąpili. Lecz Pana Królestwa nie było, a więc i królowa poczekac musiała. Do dnia nastepnego. Lecz nie od razu całą opowieść Wam wyłożę. Mierzyć z nami nawet sie nie chciała Mistrzyni mowy Albionu, która zastępować Króla miała. Ciszę nakazawszy w głębię pism i formuł różnorakich sie zagłębiwszy, oddała nam poddanym wolną wolę. Adepci sztuk wszelakich uzupełniali swe braki w czarnej magii zwanej przez wtajemniczonych fizyką.

Dobra, dobra koniec tej całej bajki!
Wszak życie nie bajka i za rogiem częściej niż piękną księżniczkę spotkać można masywnego, ogolonego dresa czychajacego na naszą rozmarzona twarz. Tak więc po zajęciach wolnych w czwartek nastapiła godzina zajęć z Panią psycholog. Mówiliśmy o akceptacji w stosunku do siebie a takze o tym jak podbudowac innych, sprawić y rozwijało się to co w innych lubimy. Na teraz powiem Wam Wszystkim że Was bardzo lubię i ciesze się że to właśnie Wy jesteście w mojej klasie. Szczerze to Naszą Klasę widze jako najjaśniejszy punkt w całej kiepskiej szkolnej rzeczywistosci. Jak się podbudowaliście to dobrze - o to chodziło a obyło się bez wazeliniarstwa:). Ja tak myślę.

Dobra, jademy dalej, coby szlachetnej uwagi nie męczyć. Polski i Dziady. Opracowywaliśmy scenę stolikową i jeszcze jakąś. Wymowa podobna: jedni dobrzy, drudzy nie. Żal mi tylko że tych Dzidów nie robimy w całości. Zajęłoby to tyle samo czasu a chociaz byłaby jakaś treść przekazana. A tak to są tylko jakies raczej niespójne scenki i wycinki. Kaszana zrobiona z ciekawej (tu sie pewnie nie zgadzacie:)) książki. Religia zamieniła się w czwartek na seks. Znak czasów?? No nie będę tutaj metaforyki tego wydarzenia rozwodził, faktem jest zaś to, że lekcja traktowała o pornografii. Nikomu z nas nieznanej Smile, szkodliwej, której nalezy się wystrzegać. Ogólnie można powiedzieć, że temat został potraktowany po macoszemu (sory Magda, zbieżność osób przypadkowa Smile). Ogólnie pornografia jest wszędzie, nawet (a może zwłaszcza Razz ) na jezykach polskich a tu takie tam gadu gadu, ze ktos, że coś. Może faktycznie nie ma problemu?

Fizyka była. A co na niej to Wyście powinni pamietać. Ja w każdym razie nie pamiętam Smile. Z całą natomiast pewnością wiem że czwartkowe spotkania ze Staszicem kończył geograficzny sprint, z kartkówko-sprawdzianem i nowym tematem w rolach głównych. Sprawdzian dotyczył wydarzeń geologicznych - sprawa może tyle ciekawa co i wymagająca długiego, meczącego kucia. ZZZ pełna parą. Bo kto mi dziś powie kiedy były Trylobity?

***Tu pomyśl sobie o czyms przyjemnym i...***

...weź pare głębszych oddechów bo jeszcze piątek do opisania. Od Historii rozpoczęty. Na tejże lekcji mówiliśmy o powstaniu w rozdzielonej na troje Polsce. Zasadniczo głębszych wspomnień z tej lekcji brak. Jezyka angielskieo w piątek nie było. Były dwie fizyki (jeden standard, drugie zastępstwo). Na jednej zobaczyliśmy Pana Czecha stojaceo na stoliku, machającego podstawką szybkogotującego czajnika znanej i lubianej Pani Dody. Podstawka była modelem wahadła. Grunt to wyobrażenie o problemie.

Jezyk polski przyniósł burzę. Mielismy przeczytać kilka "dziadowskich" scen. Z obowiązku się jako grupa nie wywiązaliśmy. Co odkrywszy Pamni Koj wpadła w swój alopujący gniew i bluzg na nas. Czemu jak czemu, ale przyjemnej atmosferze to nie pomogło na pewno. Lekcja była jednak podtrzymana za sprawą aktywności kilku osób. Matematyka zaś rozpoczęła się małym opieprzem za dzień poprzedni. A dokładniej za zachowanie w czcigodnej sali 27 w czasie zajęć z Panią psycholog. Podono niekulturalnie zachowali sie Ci którzy wtedy robili owe wykresy na fizykę. Sparwa wydała sie gdy prawowity Władca "27" wszedł do klasy już po komisji maturalnej. A propos matur, to sparalizowały one szkołę. Niestety nikt nie doszedł do prostego wniosku, ze zamiast na siłe trzymać całą szkołę na lekcjach a wymagające cholernej koncentracji na językowych detalach "listeningi", urzadzać na sali gimnastycznej, można skrócić cześć lekcji i przenieść matury do normalnych klas. Z opowiadań wiem że słychac było generalnie odbijające sie od ścian pomruki... Z tą sprawą trzeba walczyć i to juz teraz, chyba że za rok chcecie byc pozbawieni paru punktów maturalnych z racji samej organizacji egzaminu.

W piatek były też chemie. Tradycyjnie po wprawce ( na pierwszej z nich), druga lekcję zajęło ich sprawdzanie. Wobec czego moglismy się cieszyć przedłikendową atmosferą.

Sory ze tak późno ten wpis
Jurek Kronikator


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Pon 22:52, 20 Lis 2006    Temat postu:

jurek napisał:
Na teraz powiem Wam Wszystkim że Was bardzo lubię i ciesze się że to właśnie Wy jesteście w mojej klasie. Szczerze to Naszą Klasę widze jako najjaśniejszy punkt w całej kiepskiej szkolnej rzeczywistosci. Jak się podbudowaliście to dobrze - o to chodziło a obyło się bez wazeliniarstwa:). Ja tak myślę.


nie wiem jak inni, ale ja się czuję bardzo podbudowana Smile
ładnie to wszystko opisujesz Jurku Wink

a teraz moja kronika (:
_________________________________________________________________

muszę napisać kronike. wypadało by.

a więc jest dzień 20 listopada roku 2006.
niedługo to już mikołaj, a wraz z nim podobno prezenty, które rzekomo mamy sobie kupić z tejże okazji. ale jak na razie ni widu ni słychu o tym aby ktoś miał się w to zaangażować. zobaczymy. mam nadzieje, że coś zdziałamy. a gadka, że to dziecinne i takie tam.... troche mnie dziwi, bo kto z was nie dostaje prezentów pod choinke czy na urodziny? poza tym jeśli o mnie chodzi uważam, że to miły gest, który sprawia, że klasa się łączy i czuje jak jedna wielka kochająca się rodzina, a przecież chyba o to chodzi ażeby nam było miło i przyjemnie w i tak już męczącej szkole.
co jeszcze? może koniec dygresji? otóz to.

bo dziś to poniedziałek mamy. a że prof Herman chora to całość niemieckiego sie odbyła z Frau Różyło. i co? nie było sprawdzianu, bo ksero szlag trafił, a ktoś kto miał naprawić nie odtarł na miejsce wypadku, choć miał na to cały łikend, zapewne rzeczy iście ważne i niecierpiące zwłoki go zatrzymały i chwała niech za to mu będzie. ale nie ma tak pieknie, bo piszemy jutro. junit 16. no to rozważaliśmy dziś ważną kewstię na niemieckim. czy lepiej jeździć na wakacje z czy bez rodziców? wyszło, że lepiej bez. a czy ja wiem. z rodzicami może być fajnie i śmiesznie, to też zależy oczywiście jakich rodziców się posiada. no ale rodzice nie we wszystkim mogą nam wtórować, a wynika to z faktu, że są rodzicami i pewne granice zachować im należy. dlatego wyjazd z przyjaciółmi także jest wskazany, choćby aby zabić monotonnie.

i co jeszcze? matematyka otóż. co za tym idzie część teoretyczna. oprócz ostatniej lekcji obejmował ona wiadomości z zeszłego roku, i tu juz było nieco trudniej. pare rzeczy zostało odnotowanych w dzienniku. lekcja potoczyła się dalej. szereg zadań. zapowiedź zbliżającej się kartkówki.

historia. tu spóźnienia. krzyk pani profesor. gospodarka Polski pod zaborami. mapki, rzutnik. i dyskusja miała być o tym, który zabór prowadził polityke bardziej zagrażającą tożsamości polskiej. chyba o dyskusj zapomniano.

sprawdzian z biologii nie został przeniesiony, choc było pare propozycji jak by to uczynić. słyszalam o pomyśle z różami i ptasim mleczkiem. ale napisaliśmy. o budowie ucha i oka. o tym jak słyszymy i widzimy. o synapsach istocie szarej i białej. o mózgowiu i rdzeniu kręgowym. i wielu wielu innych. napisaliśmy! teraz pozostaje jedynie czekać na wyniki.

fizyka. referatów większość z nas nie napisała, do teraz nie wiem na kiedy dostarczyć je mamy. było nam nakazane przeczytac co nie co w książce, tata muminka dziś owe rzeczy omawiał. i tyle wiem, jak wiadomo, nie uważam na lekcjach fizyki.

sprawdzian z polskiego, ten o romantyzimie, wyszedł chyba najgorzej ze wszystkich jakie do tej pory pisaliśmy. ale cóż. tak wyszło. pani dobrodziejka była na nas zła. nakrzyczała, pogroziła i z uśmiechem i w tak naturalny i spontaniczny sposób powróciła do anlizy dziadów, chaotycznej i szybkiej. jutro mamy coś mieć zadane. z polskiego. o święta anielko, daj nam moc by to przetrwać!

grupa druga język niemiecki kolejny raz przeżyć musiała.czytaliśmy śmieszną historyjke, po której przeczytaniu nikt sie nie śmiał, dopiero to po przetłumaczeniu słówek okazało się, że przeczytany tekst jest o tym jak pewna dziewczyna, nie mogąc odnaleźć łazienki, zsikała się do basenu, a woda w okół niej zabarwiła sie na fioletowo i inni to zauważyli, i tu cały żart. wnioski z tego takie, że... no właśnie jakie z tego wnioski? nie sikać do basenu? szukać do skutku toalety? załatwić potrzeby fizjologiczne w domu? nie chodzić na basen? nie wiem.

tyle. ode. mnie.
Asia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mafiozo
Upiór



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Niezdara

PostWysłany: Wto 16:06, 21 Lis 2006    Temat postu:

jurek napisał:
[ A propos matur, to sparalizowały one szkołę. Niestety nikt nie doszedł do prostego wniosku, ze zamiast na siłe trzymać całą szkołę na lekcjach a wymagające cholernej koncentracji na językowych detalach "listeningi", urzadzać na sali gimnastycznej, można skrócić cześć lekcji i przenieść matury do normalnych klas. Z opowiadań wiem że słychac było generalnie odbijające sie od ścian pomruki... Z tą sprawą trzeba walczyć i to juz teraz, chyba że za rok chcecie byc pozbawieni paru punktów maturalnych z racji samej organizacji egzaminu.

też się tego obawiam... jak myślicie która klasa się najbardziej nadaje do listeningu w tej szkole? bo ja myśle że nie ma takiej klasy :/ jak już to kanciapa biologiczna Very Happy tam bym nawet chciał miec mature Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JArek
Neofita materii



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubocz-city

PostWysłany: Wto 18:11, 21 Lis 2006    Temat postu:

no to co? maturzyści tez beda za, wiec może sie udaćpiszemy pismo, potem podpisy, a jak nie zadziala to dzwonimy po interwencje, albo uwagę?? może sie uda Smile



a czy ktoś czytał zastępstwa?? jesli tak to prosze o info gdzies na forum


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Zjawa



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ohio (no ba...)

PostWysłany: Wto 21:06, 21 Lis 2006    Temat postu:

21 listopad 2006
pogoda: ciepło jak na tę część roku

Dawno nic do kroniki nie pisałem. Całe 24 godziny, ale ja oczywiście nie marudzę... Smile

Mozna by powiedzieć że do szkoły nie ma po co przychodzic. Tak naprawdę nic sie nie dzieje. A dziś to już zupełnie nic. Nie mam tu na myśli towarzyskich aspektów szkoły, lecz te edukacyjne. Edukacji to dziś nie było wcale. A dlaczego? Oto 50% czasu szkolnego zajęły zastepstwa, 33% wychowanie fizyczne, 7% sprawdzian z niemieckiego oraz 10% bimbanie na niemieckim.

Proporcje te okazały sie wyjątkowo korzystne dla uczniów naszej kalsy, którzy po dłuższej przerwie w teo typu wydarzeniach stawili sie w komplecie. Gdyby Pani Koj pełniłaby dziś swój obowiązek i przyszła na nasze lekcje Razz to zobaczyłaby jaka my porzadna grupa. Ale tak na prawdę to nie zapomniała sie przygotować do lekcji, których miała nie prowadzić, zostawiając w sekretariacie porcje pracy grupowej z Dziadami. Bardzo tego było dużo, w sam raz by zapełnić zastępstwa z Panią Psycholog oraz NajMroczniejszym człowiekiem szkoły.

Zapach kawy unoszący sie w sali na pierwszych tego dnia zajeciach (zastępstwo z wiadomym Profesorem) widac niezbyt długo działał na nas pobudzajaco. Na pewno nie starczyło go do zastepstwa z Panią Marzec. Powiem więcej, nie starczyło nawet gróźb przeprowadzenia lekcji matematyki i informacji o pakcie Trzech Matematyków w sprawie uznawalności ocen przyznawanych przez każdego z nich. Nie starczyło tego wszystkiego by z zaangażowaniem śpiewać piosenki okołoswiąteczne. Niektóre wychodza gorzej, niektóre jeszcze gorzej Smile To żart oczywiście, ale sami przyznacie chyba, że może to chyba brzmieć lepiej. Energii w to troche trzeba włożyć, chyba że wogóle zrezygnować.

Poza tym to chyba znowu cos dach na sali szwankuje. Kręcili sie po nim jacyś jegomoście. W odblaskowych szmatkach. Jak macie dać zrobić swój dach tej firmie, to możecie wybrac mnie. Zrobię go w podobnej jakości za połowę ceny Razz Namiary moje macie.

Zasadniczo byłby to koneic wpisu z dzisiaj. Ale kiedyś sie rzekło, ze sie bedzie zamieszczało portrety naszych wykładowców. Dziś Epizod II - Frau Profesorr Joanna Różyło !

Jedna z bardziej tajmniczych nauczycielek. Na początku wzbudzać mogła wrażnenie nieprzyjaznej sieki, która ma zamiar pytac co lekcje lub robic coraz to kartkówki. Szybko okazło sie jednak, że na lekcjach panowac może luźna atmosfera. Niedłuo okazło się też iż atmosfera ta czasami staje sie za luźna. To niestety zazwyczaj najczęsciej doprowadza do konfliktów z wykładowca na akuratnej lekcji i dalszych uprzedzeń. Takie wydarzenia miały parę razy miejsce, jednak urazy nie są jakieś głęokie - na całe szczęscie. Gdyy nie rozmowy na lekcjach to lekcje byłyby nudne. Często mają miejsce takie jakby zastoje kiedy nikt nie wie co trzeba robić, albo nikt nie chce współpracować w tworzeniu lekcji. Niemieckiego generalnie nie lubimy jako języka (wiem z rozmów z Wami) i nasza nauka ogranicza się do zdawania na raczej dobre oceny sprawdzianów "z dwóch jednostek" naszego podręcznika Alles Klar. Sprawdziany te należą do średniotrudnych i raczej przewidywalnych. Do odpowiedzi chodzimy zwłaszcza w poczatkach semestrów a sam sposób odpytywania wymaa znajomosci tak słowek jak i zwrotów z poprzedniej lekcji. Frau Różyło obok swojej historycznej imienniczki należy do najcześciej sprawdzającej unsere Hausaufgabe (co tłumaczy sie na ludzki język: naszych zadań domowych:)). Na szczęście te nie należą do długich, najczęściej pochodzą z żółtej, ćwiczeniowej części książki i mozna je odroic w sam raz na 10 minutowej przerwie przed lekcją. Jak chodzi o walory czysto nauczycielskie to Frau Rózyło lekcje realizuje, wydaje mi się, poprawnie ale też bez niczego co zachęcic by nas miało do poznania języka Goethego. Jak do tej pory ani jeden germanista (miałem 6) nie potrafił skutecznie pomóc mi w nauce tego języka więc wymagań tutaj nie mam. Sprawdziany są oddawane dosyć szybko, można je poprawiać. Lekcje zaczynają sie zwykle parę minut po czasie, co nie ukrywam lubię, zwłaszcza że niemiecki jest najczesciej przyczyną klasowej konsternacji na środku schodów: "gdzie mamy lekcje?". Lekcje niemieckiego odyły sie bowiem już chyba w każdej sali.
Jak chodzi o wygląd to Pani profesor jest raczej wysoka, posiada blond (sztuczny?) krótkie włosy, ubiera obcisłe spodnie czasem dziwnie zawijane na lub powyżej butów. Dawniej preferowała smurfny niebieski kolor, teraz jakoś czerń. Miejmy nadzieję, że to nie jakas żałoba, zwłaszcza, że Pani Rózyło podobno nie tak dawno zmieniła stan cywilny. Charakterystyczne są takie ciekawe miny Frau Różyło. Są to półuśmiechy, podciąnięcia nosa itp, itd. Ich nie da sie opisać, trzeba widzieć.
W ramch konkluzji moge dodać, że klasa jako tako nie widzi w Niej specjalnego przyjaciela ani wroga. Pare razy nie zgodziła sie przenieść sprawdzianu (ze względu na prawdopodonie jedna przygotowaną wersje dla wszystkich uczniów obydwu grup:)), pare razy po nas pokrzyczała, zrobiła karną kartkówkę. Nie jest natomiast złośliwa a toleruje żarty na lekcji sama sie czasem śmiejąc. Nie wiemy, mimo tego że Wojtek próbował tego dociec, jaki jest stosunek Faru Różyło do K.Kononowicza. Powiedzieć miała też że grupa druga nie jest lepsza od pierwszej. Ale to chyba nie było na poważnie Wink....
Pozdrawiam
Jurek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum klasy ID ze Staszica Strona Główna -> Kronika Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 26, 27, 28  Następny
Strona 22 z 28

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin