GÓRY, kto chce jechać? czyli jurkowe propozycje na wakacje:)

jurek

Witam, witam w nowym temacie. Jak nazwa głosi chodzi o wypad w góry. Ze mną (niestety, powiedzieliby niektórzy:) . Część z Was wie w czym rzecz bo była na wypadzie majowym. Teraz podobny wyjazd tylko że w wypasionej wersji Smile

Koło 20 sierpnia chciałbym uderzyć w góry na parę dni, pewnie tydzień to maksimum. Spanie w schroniskach i bazach namiotowych (ewentualnie). Co trzeba mieć: chęci, kase, i sprzęt czyli buty, duży plecak oraz śpiwór i karimatę. Te ostatnie może można by wykluczyć gdyby zdecydować się że nie śpimy w bazach namiotowych (takie miejsce gdzie przychodzisz, płacisz i zajmujesz jeden z przygotowanych przez obsługę namiotów). Tam jest jednak taniej i ta propozycja noclegów z tego się bierze.
Ile kasy? Zalezy na ile dni. Spanie: około 20 zeta na dzień, jedzenie też sądze coś koło tego. Trzeba tez pamiętać, że im więcej nosisz jedzonka ze sobą tym mniej to kosztuje. W schroniskach jest raczej drogo pod tym względem. Transport koło 50-60 zeta.
To tyle, pomyslcie, pogadajcie z prawnymi opiekunami Smile

, napiszcie jak chcecie się coś dowiedzieć, napiszcie jak jesteście chętni i czy można liczyc stuprocentowo na Was i co tam jeszcze chcecie. Odpowiem w najblizszą sobotę 12 sierpnia, bo wtedy będę w domciu.

Uprzedzam pytanie "kto ma jechać?". Nie wiem, Ci co chcą i są fajnymi ludźmi. Jak Wy.
"Czy szlaki będą długie" Zobaczymy kto by jechał i jakie ma chęci
"Gdzie?" Chciałbym w Gorce. To na wschód od Rabki. Turbacz jest tam najwyzszy. Chyba cos 1300 mnpm

To trzymcie sie wesoło i sympatycznie.
Hakuna Matata! <- pamiętacie z jakiego to filmu? Smile

Jurek

justina007

Ja bym się pisała ;/ ale niestety albo i stety (zależy od punktu widzenia ;> ) będę na drugim końcu Polski :/

papyndekiel

nie wiem czy by mnie puścili na cały tydzień, myslałem tak o 4, 5 dniach, to optymalny, jak dla mnie czas chodzenia po górkach (na dłużej raczej rodzice by mnie nie puścili). Piszcie swoje propozycje, na ile dni chcielibyście jechać.

Mandi

mnie by puścili na 4 dni, ale... z siostrą, czyli równie dobrze wcale moge nie jechać...

papyndekiel

jeśli twoja siotra by jechała, a ma ponad 18 lat, to mógłbym się szwendać po górach tydzień i więcej Razz

Mandi

moja siostra ma 18 lat, ale tak czy siak ja moge jechać tylko na 4 dni

papyndekiel

no mi tam 4 pasują, więcej może ludzi pojedzie poza tym na te 4 dni niż na cały tydzień

Spider

ja nie zabardzo bym mogl w sierpniu jechac.

Mafiozo

Ja wracam 22 ale moze się zdarzyc że bede w domu dopiero 23 Very Happy

a od razu tj 24 na pewno nie pojade. A 25 to już pewnie będziecie wracac Smile

no więc Mafiozo niestety nie pojedzie Sad

ale gdyby 25 sierpnia lub później to dajcie znac na koma wcześniej ;P tyle ja.

papyndekiel

przecież możemy jechać dopiero 30, do szkoły dopiero przychodzimy 4, więc możemy się wybrać pomiędzy sierpniem a wrześniem. Mi by taka opcja pasowała , nie wiem jak innym, ale wydaję mi się,że większość ludzi będzie już w domu ... Razz

Paweł

ja od jutra praktycznie do końca wakacji mam coś w planach :/ Nawet z ostatniego wypadu wracam 3 września wieczorem Very Happy

tak więc wakacyjny wypad mi nie pasi. Może popytajcie ludzi na gadu? W wakacje niewiele osób wchodzi na forum :]

jurek

Tak teraz wygląda moja propozycja wyjazdu. Wyjeżdżamy w poniedziałek 21 sierpnia roku pańskiego 2006. Jedziemy z TG pociągiem do Krakowa (bezpośrednio, pośpieszny), tam mamy pół godziny i wsiadamy w PKS do Krynicy, tej górskiej oczywiście Smile

W zależności od humorów, nastawienia i warunków pogodowych wysiadamy albo w samej Krynicy albo troszeczku wcześniej. Uderzamy na schronisko na Hali Łabowskiej ewentualnie troche bliższe Pod Wierchomlą. Następne dni zależą od teo co sobie będziemy wymyślać. Np. Przez Rytro (gdzie też mozna zatrzymać sie na nocleg) idziemy na Przehybę. Tam też jest schronisko. Kolejny dzień to zejście do Krościenka i dalej albo w stronę Pienin albo w Gorce, na Lubań a kolejnego dnia Turbacz. Po czterech, pięciu dniach wrócilibyśmy do domu. Jak byśmy wrócili to zalezy z kąd... Smile

Będę przygotowany na rózne mozliwości. Ze swojego doświadczenia powiem że lepiej dokładnie co do godziny wszystkiego nie planować, bo to potem tylko przeszkadza i robi presję kilometrów. O to nam nie chodzi. Koszty: Trzeba liczyć 20 zł na jeden nocleg, na wyżywienie (takie co się nosi w plecaku plus jakieś "cuś" w schronisku) to pewnie kolejne 20 zeta dziennie. Transport do Krynicy to będzie coś ok. 40 zł. Powrót to samo. Kalkulacje proste. 250 zł i można mieć mgliste nadzieje że cos przywieziemy do domu.
Spanie w schroniskach, chyba że na prywatnych kwaterach. Jest jeszcze ta baza namiotowa na Lubaniu (już pisałem co to jest).
Z dodatkowych krajoznawczych, poza wędrówkowych, atrakcji może zobaczymy ruiny zamku w Rytrze i zamek w Czorsztynie.
Pociąg z TG jedzie o 6.37 i przyjmijmy że wtedy okaże sie kto jedzie. Bo jak do tej pory chęci deklarują:
Kamilek
Kuba
Piotrek (?)
Asia (?) może ze swoją siostrą
Maciek Nowicki (pewnie część z Was go zna)
i kto jeszcze?

Prawdopodobnie bedę w niedzielę albo juz w sobotę w domu. To tyle. pozdrawiam.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

JArek

sorko was ze mnie wsrod was zabraklo ale coz "do was (może) też keidyś dotreze zew by sztormiak wziąć i sweter" Smile

a tak na serio to mam robote a rozbicie calej kasy zarobionej przez wakacje w 5 dni jest dla mnie okropną myślą Razz

pozdrawiam hard core'owych ludzi ktorzy odwazyli sie wybrac na te extra zapewne wycieczke a ja od jutra do niewiadomo kiedy siedze na pławku i pozdrawiam one more time JArek

jurek

Wszem i wobec ogłaszam że wyprawa zakończyła sie przed rozpoczęciem.
Z braku chetnych jak mozna sie było spodziewać.
Admina poproszę o usunięcia tematu a zainteresowanych co im coś tam przeszkodziło zapraszam w góry na jesieni. To tyle pa,