Pora zacząć... kronika klasy I d ^^
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 26, 27, 28  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum klasy ID ze Staszica Strona Główna -> Kronika
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
papyndekiel
Upiór



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świerklaniec

PostWysłany: Pią 18:58, 09 Cze 2006    Temat postu:

nie martwcie się, jeszcze tylko jedna ocena (5) i moja średnia ważona wzrośnie do magicznych 4,5 , no i wtedy nasz szanowny profesor Nowak będzie mniał spokój - z mojej strony Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Zjawa



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ohio (no ba...)

PostWysłany: Sob 14:00, 10 Cze 2006    Temat postu:

piątek 9 dzień czerwca. Od początku naszej ery minęło 2006 lat
pogoda: najpierw ładna, potem się spieprzyła

Dzisiejszy dzień dla wielu oznacza początek trwającej miesiąc przerwy w życiorysie. Chodzi tu oczywiście o mundial. Kilka meczy na dzień, dużo słonych paluszków, czipsów, często piwa - ktoś obliczył że przeciętny kibic przytyje o 5kg. No cóż.

Tymczasem mistrzostwa świata nie były w głowie tym co rankiem stawili sie zdawać z fizyki. Była pełna klasa, część drugoklasistów piszących optykę geometryczną (?), reszta pierwszaków z najróżniejszymi problemami do rozwiązania. Łatwo to nie było. Normalne lekcje miały również rozpocząć się fizyką. A rozpoczęły się seksem. Znowu. To juz piąty seks w tym tygodniu. Chociaż będziemy wyedukaowani na wakacje. Pani G się lekko wkurzyła, może naszymi żartami, może częstotliwością naszych spotkań, a może dorymi radami, których mieliśmy udzielać porzuconym. W przyszłym roku na zajęcia mają chodzić tylko zaintersowani, żeby nie było Razz

Historii miało nie być z założenia. Był więc polski zastępczy. Z kserówką w ręku pani K malowała na tablicy ideał piekności barokowej, podgadując przy tym w swoim stylu Sylwie. Nie zazdroszcze Sylwii, że stała sie obiektem zaintersowania naszej wychowawczyni. Dalej był niemiecki wypełniony głównie ćwiczeniami na żółtych stronach naszych książek. Ponieważ jak dowiedzieliśmy się, pan Czech wybrał się do doktora tego dnia, druga z fizyk również nie doszła do skutku. Cóż za niefart. W narodę był drugi niemiecki pod znakiem próby lekcji pokazowej i wolnych konwersacji o wszystkim dla niezajętej części klasy. W trakcie tej lekcji grupa: Justyna, Ania, Magda T, Basia, Krzysiu i ja przygotowywała scenkę na religię. Niestety przygotowania zauważył przebadany już Czech zadając niewygodne pytanie, co teraz za lekcja. Przechodził tez wtedy Kazik, który pewnie o sytuacji doniesie pani K, która w poniedziałek zapyta nas co my robimy na niemieckim a przy okazji wypowie sie o Frau Różyło.

Po niemieckim była matematyka jak zwykle uświetniona obecnością Pana Nowaka. Z lekcyjnych epizodów należy zauważyć bliski magicznej granicy wzrost średniej ważonej Piotrka oraz ładny sposób zawieszenia plecaka na ławce w wykonaniu MagdyMac, który to zauważył jej ulubiony profesor. Była jeszcze religia na której wspomniana wyżej grupa przedstawiła scenkę na temat 5 przykazaia kościelnego: Troszczyć sie o potrzeby wspólnoty Kościoła. Potem było gadanie, robienie zdjęć, mundialowych zakładów, czytanie gazet i innego typu religijne czynności. W tle Justyna cos czytała, co to niestety nie umiem Wam powiedzieć.

Wieczorem zaczął sie mundial. Chcąc oglądać mecz gdzies na mieście starciłem dobre pół godziny aby znaleźć wolne miejsce. Masa ludzi zobaczyła kompromitację naszej reprezentacji w meczu z Ekwadorem. Ale o tych wydarzeniach pogadajmy w hajdparku.
Olee!
Jurek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Zjawa



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ohio (no ba...)

PostWysłany: Śro 6:19, 14 Cze 2006    Temat postu:

12 czerwca 2006, poniedziałek
Pogoda: Wakacyjna i gorąca
Hasło dnia: Pani Kroczek do Piotrka: "Nie patrz koledze w oczy". Chodziło o wejżenie w oczy Jarka, jak można się domyslać.

Poniedziałek, mimo swojej parszywej, rozpoczynającej tydzień urody osobiście przyjąłem lżej. Bo to przedostatni poniedziałek tego roku szkolnego. Ogólnie można powiedzieć, że dzisiejszy dzień minął pod znakiem powrotów.

Po pierwsze od dłuższego czasu odbył się dziś angielski. Po powrocie z Bułgarii spotkaliśmy dziś także pięcioosobową reprezentację naszej klasy, która jeszcze parę dni temu spacerowała po południowych Bałkanach. Wśród nich Paulina, Martyna, Marta Kubica, Iza oraz Kajtek. To był drugi powrót. Tak wogóle to przydałoby się żeby któreś z nich coś tu o podróży napisało. Miejmy nadzieje, że ktoś napisze. W każdym razie na poranny angieleski stawiła się grupa 2 i paru osoników grupy 1, którzy czy to celowo czy to z niewiedzy przyplątali się o godzinę za wcześnie. Na angielskim umówiony został już drugi sprawdzian na wrzesień. Jak powszechnie wiadomo ten pierwszy będzie z matmy a drugi z angileskiego. Ktoś (chyba Michał) stwierdził, że w tygodniu mogą być tylko trzy sprawdziany, więc jeszcze trochę i będziemy bezpieczni. No cóż, punkt wiedzenia, zależy od punktu siedzenia.

Po tygodniowej przerwie odnotowaliśmy kolejny comeback, trzeci już dzisiaj. Chyba najardziej oczekiwany Smile . Wróciła Kroczyca. W zmaganiach z własnym gardłem, wygrała niczym Katrzayna II i powróciła do rządów absolutnych na historii. Zadała nam pracę z tekstem i zabrał sie do pytania osób z wątpliwą oceną końcoworoczną. Później był wf na którym dziewczyny skakały do piasku a chłopcy biegali 1000m. Męczące zwłaszcza przy upale. To razem stwierdziwszy grupa ambitnych chłopców postanowiła biec lajtowo uzyskując najsłabsze rezultaty w grupie.

Dalej były polskie. Zaczęliśmy omawiać lekturę - Tango. Poszło lepiej niz myślałem, nawet nie absurdalnie. Z kolei na geografii pierwszy raz było na prawdę lajtowo. Pani zapodała film, wcześniej losują numerki na liście dla kandydatów na przewodniczącego SU. Film mało kto oglądał, generalnie, cieszyliśmy się wzajemnym towarzystwem w tak tropikalnej okolicy jak sala 11.

Niedobitki pierwszej grupy miały jeszcze zaliczyć angielski. Czy zaliczyły to ja juz nie wiem.
Jurek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Śro 12:35, 14 Cze 2006    Temat postu:

13 czerwiec 2006 rok, wtorek
imieniny obchodzą: Antonii, Gracja, Lucjan
pogoda: gorąco, słonecznie i wakacyjnie
hasło dnia: "ale ta I d jest głupia"

Witam witam, dawno mnie tu nie było, pewnie myśleliście, że już nie wróce, ale nie oto ja, powróciłam, silna i pełna nowej energii i dominacji do prowadzenia tejże kroniki, wakacje tuż tuż za rogiem, a my w Staszycu nadal dzielnie zmagamy się z wyzwaniami jakie stawia nam ta prze(nie)cudna placówka. Rozleniwieni wlokliśmy się dziś do szkoły aby w naszym standardowych, tradycyjnym, po prostu "naszym" miejscu koło białej barierki spotkać się i pogadać przed lekcją tak jak zwykle gdy mamy na to czas, ochote i pogoda jest odpowiednia.

A zaczeło się groźnie, przynajmniej dla grupy 2, która zmagania z nauką zaczeła od chemi. Wiadome było, że tego dnia na lekcji chemi spokojnie nie będzie, wiadome było iż tego dnia pytańsko będzie i to pierwszorzędne, wiadomo było też, że będzie wiele śmiechu, choć może nawet nie, ale to później. I było pytańsko, całą lekcje, pare osób skorzystało z kropki, z tejże okazji prof Adamczyk wygłosiła mini monolog o tym, że my nawet nie chcemy jej dać szansy na to aby ona dała nam szanse na poprawe oceny, hmm kto tu komu nie daje szansy? już się w tym pogubiłam prawde mówiąc Mr. Green Skazani na odpowiedź ustną zostali: Justyna S, Jerzy Sz oraz moja (nie)skromna osoba ^^ ale oczywiście nie polegliśmy, z placu boju wróciliśmy pełni chwały i dumy, jako zwycięzcy tej bitwy, ale czy wojny? w każdym bądź razie oceny były pozytywne. Grupa 1 miała w tym czasie angielski, na którym niestety nie wiem co się działo.

Następnie nastapiły dwa polskie. Tanga ciąg dalszy. Różna tematyka przewijała się podczas lekcji, nie tylko gadaliśmy o samej lekturze, ale także zaczepialiśmy o takie zwykłe życiowe wątki. Było o kwestii osobnych kont małżonków czy też jak to sie ostatnio mówi partnerów. Było o tym iż mężczyźni mają wiele powodów do zmartwień, albowiem to na nich ciąży brzemie szczęścia całej rodziny, a więc pani moje drogie jeśli kiedyś będziecie nieszczęśliwe ze swoim mężem przyszłym, pamiętajcie czyja to wina Mr. Green No żal mi troche tych mężczyzn, zawalą to z tym szczęściem, działa to negatywnie na ich stan psychiczny, przyczynia się do dużego stresu i potem umierają panowie na zawał serca lub w ogóle krócej od kobiet żyją. No ale panowie, za mięsem w buszu z dzidą nie musicie już latać, to chyba dobra wiadomość, że to kobiety za was taszczą reklamówki z zakupami, wy za to macie sposobność wykazania się zarabiając dla owych pań pieniądze na te siatki z zakupami to też jakieś pocieszające, no chyba, żę wasza kobieta też pracuje i zarabia więcej od was, wtedy sytuacja się z leksza zmienia, ehhh ciężko ciężko dogodzić przedstawicielą płci męskiej ^^
Było tesz o Edkach choć hmmm, właściwie to nie pamiętam czy to było wczoraj czy dziś, ehh ta skleroza, w każdym razie, po tej lekcji wiemy jedno - Edki są wśród nas!

Angielski grupy 2 przeszedł bezboleśnie, prof Herman najpierw chwilke nie było, gdy już wróciła zaczeliśmy przerabiać nowy materiał, o jedzonku i tych sprawach, nauczyliśmy się dodawać przede wszystkim, odejmować także, i co może was zaskoczyć i zszokować nauczyliśmy się także mnożyć i dzielić, sądze, że prof Nowak byłby z nas dumny Mr. Green Było też o tym co możemy policzyć a czego policzyć się nie da, lekcja sie na tym zakończyła. Zaś grupa 1 miała chemie, na której Miłka odmówiła zaszczytu odbycia odpowieidzi ustnej, o czym dorga pani profesor już na następnej lekcji zapomniała Mr. Green

Matematyka. Ciąg geometryczny zbieżny. Robiliśmy zadania i robiliśmy zadania i chyba jeszcze coś robiliśmy, aha robiliśmy zadania naturalnie Mr. Green Dyżurni pare razy zapomnieli o swych obowiązkach, a prof Nowak gdy wrócił na ziemie i zorientowałn się iż piątek jest dniem wolnym od nauki stwierdził iz trzeba nam zadać zadanie na łikend, oj wcale ale to wcale sie na niego nie pogniewamy jakby przez przypdek o tym zapomniał, będziemy wspaniałomyślni i wybaczymy mu tę drobną pomyłkę Mr. Green

Godzina wychowawcza upłyneła pod znakiem zdawania przez większość klasy różnych dodatkowych lektur i rzeczy zaległych. Nawiązała się jednak ciekawa rozmowa pomiędzy Majką, Kamilkiem a mną. Najpierw było o bambi, potem o smerfach, gumisiach, muminkach, pszczółce mai, kreciku, ale także o polskichh produkcjach o reksiu czy o bajeczce pod tytułem przygód kilka wróbla ćwirka Mr. Green było sympatycznie ^^ Rozmowa rozwinełam się na przerwie, tym razem rozwineliśmy temat o muminkach, doszliśmy do wniosku, że każdy ma sentyment do tej dobranocki, wszyscy baliśmy sie w dzieciństwie tych stworków co tam straszyły (niech mi ktoś przypomni jak to się nazywało Mr. Green), że fajna była mała mi, a w włóczykiju kochała się niejedna mała dziewczynka ^^

Chemia, całość, tak, dobrze myślicie, było wesoło Mr. Green Prof Adamczyk próbowała wystawić nam oceny końcowe, ale jakoś jej to nie szło, ubytki w jej pamięci jej na to nie pozwoliły, przynajmniej nie szło jej to łatwo. Zapominała wręcz o tym co powieidziała raptem pare godzin temu, a potem jeszcze miała pretensje, że próbujemy jej ciemnote wciskać i że ona powinna sobie osiwiadczenia pisać na kartkach co jakiemu uczniowi powieidizała, no powinna, ciekawe na czyją korzyść by to wyszło, ale przede wszystki to powinna poważnie o emeryturze pomyśleć, hmm może to planowała, ale zapomniała o tym zwyczajnie Mr. Green Doszło juz do takiej sytuacji gdy na każde słowo prof Admczyk ogarniał nas śmiech, naprawde było to silniejsze od nas. Nagle pani profesor rzekła iż my sobie nic na poważnie nie bierzemy, chichoczemy i w ogóle "ale ta 1 d jest głupia" to było już za wiele, rozległ sie głośny śmiech na sali, na co prof Admaczyk odpowieidziała "wy się ze wszystkiego śmiejecie, cokolwiek powiem wy zaczynacie się śmiać, powiem, że sufit jest brudny, to się śmiejecie, okno jest otwarte też" a ktoś dokończył "i ptaszki śpiewają" taaak było bardzo wesoło Mr. Green

Pp - nuda. Było coś o giełdzie i leciał film pod koniec zajęć. Reszty za chiny nie potrafię sobie przypomnieć, chyba zaczynam tracić pamięć jak pewna pani profesor Mr. Green Ja w ogóle tego nie pojmuje jak prof Michalik mógł zostać nauczycielem skoro ma on tak małą siłę przebicia, już nawet prof Nowak bije go na głowe. Prof Michalik to taki Arturek troche, niby chciałby być takim przedsiębiorcą, poważnym nauczycielem, ale na jekigo marzeniach tej formie się kończy, ponieważ nie ma on predespozycji ani możliwości do osiągnięcia swoich pragnień, jedynie co może to tylko dumać o tejże formie.

I to wszystko.
Życzę miłego wieczoru wam wszystkim tu obecnym i sobie samej.
Z poważaniem Asieńka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
papyndekiel
Upiór



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świerklaniec

PostWysłany: Śro 14:28, 14 Cze 2006    Temat postu:

~~~~~~~~~~~~~BUKA~~~~~~~~~~~~~~ Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł
Neofita materii



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WIELOwieś :D

PostWysłany: Śro 14:52, 14 Cze 2006    Temat postu:

hatifnatowie.... Adamczyca to chyba zapomniała, że już czas na emeryture. No cóż, jej zapominanie często się zdarza Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Czw 14:57, 15 Cze 2006    Temat postu:

14 czerwiec 2006 rok, środa
imieniny obchodzą: Bazyly i Eliza
pogoda: gorąco!
hasło dnia: Kamilek obchodzi urodzinki ^^

Zaczeliśmy standardowo przy białej barierce. Z tamtąd Piotrek i Jurek udali sie po zakup prezentu dla solenizanta. Cóż było prezentem? Banan i paczka prezerwatyw, jeśli dobrze pamiętam były w fioletowym opakowaniu, no cóż taki praktyczny prezent, że tak powiem Mr. Green Majka i ja także udałyśmy się na hale aby coś kupić dla Kamilka, najpierw myślałyśmy o lizaku, lecz z powodu braku ich na hali postanowiłyśmy Kamilkowi jajko niespodzianke kupić ^^ Gdy już Kamiś dojechał swym rowerem do murów stasia, wszyscy złożyliśmy mu grupowe życzenia ^^ Jeszcze raz wszystkiego naj Kamilku ^^

Grupa 2 zaczeła lekcji od biologi, kilka osób: Dominika, Marta Kurczyk i Justysia poproawiały coś tam jeszcze, a my wysłuchiwaliśmy wywodów prof łikend o układzie wydalniczym, czego się dozwiedizeliśmy na tej lekcji? ano tego, że ptaki nie szczają, a jedynie srają. Grupa 1 w tym czasie miała angielski, mówili chyba o tym samym o czym my mówiliśmy na angielskim nieco później.

Następnie niemiecki. Nauczyliśmy się stopniować przymiotniki. Z jakiś nieznanych mi przyczyn było to jedneakowo trudne zarównno dla tych którzy pierwszy rok się uczą niemca jak i dla tych zaawansowanych, po 6 czy 7 letnim stażu, prawda Jurku? Wink Grupa 1 miała chyba biologie.

No i biologia całość. Jakaś gadanina na początek, a potem tabelke mieliśmy zrobić. Tabelka miała zawierać porównanie końcowych produktów przemiany materii tj mocznika, kwasu moczowego i amoniaku. Jakoś nam nie szło to wcale Mr. Green

Angielski. Czytaliśmy o restauracjach w Toronto. No cóż napewno się nam to przyda, gdy kiedyś wyjedziemy do tego sympatycznego miasta w Kanadzie. Chyba, że tam nie wyjedziemy to już troche gorzej, no ale przecież każdego ciekawi to jakie restauracje są w Toronto, bez względu czy kiedyś tam pojedzie czy nie jest to wiedza obowiązkowa i szalenie fascynujaca!

Grobowy nastrój panował dziś na matematyce. Było powtórzenie o ciągach, lecz jak tu powtarzać ciągi, gdy przeciągi należą już do rzadkości, a na dworze słońce świeci i ptaszki śpiewają. Prof Nowak chyba wielce przejęty naszym nieprzygotowaniem zapomniał o zadaniu domowym na łikend, ale my jesteśmy wspaniałomyślni i wybaczamy mu ten mały zanik pamięci Mr. Green

To tyle.
Z poważaniem wasza oddana reporterka Jołanna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mafiozo
Upiór



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Niezdara

PostWysłany: Czw 21:41, 15 Cze 2006    Temat postu:

ja też to zapamietałem z lekcji biologii, jeszcze to dlaczego odchody ptaków mają biały kolor Very Happy powinno byc na lekcjach wiecej ciekawostek Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madziamac
Mała duszyczka



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnowskie Góry :)

PostWysłany: Czw 21:42, 15 Cze 2006    Temat postu:

tego dnia był jeszcze jeden solenizant ... Jagoda Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Pią 9:27, 16 Cze 2006    Temat postu:

Ojj przepraszam, to, że nie umieściłam życzeń dla Jagody w kronice wynika tylko z tego iż nie wiedziałam, że obchodzi ona urodzinki w tym dniu, bardzo przepraszam i składam spóźnione lecz szczere najlepsze życzenia Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justina007
Młody duch



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: >>>Pyrzowice<<<

PostWysłany: Sob 15:28, 17 Cze 2006    Temat postu:

;] jednooo mnie pociesza mam spokój z biolą przez najbliższe dwa m-ce ;] Very Happy Wszystkiego naj naj dla solenizantów ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Pon 15:17, 19 Cze 2006    Temat postu:

19 czerwiec 2006 rok, poniedziałek, już ostatni w tym roku szkolnym
imieniny obchodzą: Borzysław, Gerwazy, Protazy, Romuald, Zora
pogoda: wakacyjna, aż za bardzo

Zaczęło się jak zwykle przy barierkach. Co niektórym chciało sie pić Wink , inni powtarzali swoje kwestie na super naturalną i spontaniczną lekcje pokazową z niemieckiego. Okazało się, że grupka ludzi nie uczestniczących w tej lekcji nie ma się gdzie podziać. Wśród tych ludków, które zdezorientowane błąkały sie w pobliżu stasia byli: Kasia C, Justysia, Sylwia, Marta, Kamiś i moja (nie)skromna osoba. Jeśli o kimś zapomniałam co zapewne mi się udało, serdecznie przepraszam, zaniki pamięci takie jakieś dziwne miewam. A więc poszliśmy zwiedzać hale, następnie udaliśmy się usiąść na ławke w pobliżu stasia. Dziewczęta opuściły mnie i Kamila i powędrowały na krakowską o czym jeszcze wtedy nie mieliśmy pojęcia, a więc poszukiwanie ich rozpoczeliśmy z Kamilem w murach stasia, bez skutku, wyszliśmy przed stasia i tak spacerowaliśmy w te i wewte bez celu, gadając o ptaszku rozbryzganym na ziemi lub o pewnym tajemiczym sklepie gdzie niedaleko krakowskiej Rolling Eyes Wtem zauważyliśmy dziewczęta wracające. W końcu udaliśmy się do barierek, chcieliśmy sobie poskakać po dachach, lecz były one zbyt spadziste. I zaczeła zwalać się reszta klasy, obok nas grupa bułgarska się zebrała, prezentacja na niemcu sie skończyła, przyszło nam udać się na tak bardzo upragnioną przez wszystkich historię.

Na hisotrii gościliśmy Bułgarów, naprawde nie pamiętam ilu było tych ludków, ale wiem iż był wśród nich tylko jeden przedstawiciel płci męskiej - Lubomir Mr. Green
Każdy ludek z Bułgarii ładnie sie przedstawił, prof Kroczek, która chyba pozazdrościła im tego przywileju, także przedstwaiła się "Maj nejm is Joanna", heh jej zdolności w zakresie angielskiego są powalające. Był film, pare razy dało się usłyszeć wśród naszych rozmów i szeptów postukiwanie czymś w ławke, to prof Kroczek czymś traskała o ławke w celu uspokojenia nas, bez skutku. W końcu wrzasneła, nawet dało to efekt.

Wf nie był dziś wuefem, właściwie wcale sie nie przebieraliśmy w stroje czy cuś, siedzieliśmy sobie tylko w słoneczku, na ławkach, trawie czy jeszcze czymś innym, rozmawailiśmy o byle czym, niektórzy sie opalali, inni baiwli sie linką, jakieś zapędy do wiazania dało się zauważyć Wink Było bardzo wakacyjnie i beztrosko, ja w przypływie beztroskości zaczęłam zbierać stokrotki, a Basia uplotła z nich wianuszek, który niestety nie przetrwał do końca lekcji.

Polski razy dwa. Skończyliśmy z tangiem raz na zawsze, temat o edkach wyczerpaliśmy doszczętnie. Na drugim polskim mieliśmy nawet troche czasu dla siebie, albowiem prof Koj wystawiała nam oceny itp itd.

I geografia. Słowa na niedziele nie uświadczyliśmy, ponieważ jesteśmy jeszcze na to za młodzi jak twierdzi prof Wtorek. Ale za to poopowidalaiśmy sobie o naszych planach na wakacje. Dowiedizeliśmy sie o wstręcie prof Wtorek do kolonii, w sumie nie dziwie się, mi też sie tam nie pali do ładnego ścielenia łóżka gdzieś na wakacyjnym wyjeździe. W końcu wakacje to wolność, przynajmniej teoretycznie.

I to tyle na dziś.
Życze wam miłego dnia.
Asia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 17:17, 20 Cze 2006    Temat postu:

ej, a kto Ci kwiatki pomógł zbierac to nie powiesz ;P
Powrót do góry
Mandi
Chodzący za dnia



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekary Śląskie

PostWysłany: Wto 18:54, 20 Cze 2006    Temat postu:

No Mafiozo oczywiście ;P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Zjawa



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ohio (no ba...)

PostWysłany: Śro 14:29, 21 Cze 2006    Temat postu:

20 czerwca 2006 roku, wtorek
pogoda: za ładna

Na początek napiszę, że jestem zły, że musze pisać posta po raz drugi. Otóż wczorajszej nocy gdy pisłaem już ostatnie zdanie kroniki komp mi się zawiesił. Odwiesił go dopiero reset. Jak powszechnie wiadomo takie coś niweczy wszelką niezapisaną pracę. A taką była moja wczorajsza kronika. Ale do rzeczy. Dzień zapowiadał by się fatalnie gdyby nie to że to już absolutny finisz. W szkole z dnia na dzień pojawia sie coraz mniej osób. Na polskim do klasy wpadła nawet Paszkowa w poszukiwaniu własnej klasy. Gdzieś ich wcieło. U nas wcina regularnie tylko parę osób. I dziwić się nie ma czemu, bo na lekcjach innych niż matematyka nie dzieje się już nic.

Wcześniej pisałem że dzień zapowiadałby sie fatalnie. Bo tak tylko można powiedzieć o trzech spotkanaich z Adamczycą w ciągu jednego dnia. Ostatecznie tylko na jedej lekcji była lekcja. Na drugiej chemii osobiście pochłonięty byłem huśtaniem się na krześle a poza tą jakże miłą czynnością rozmawiałem z sąsiadami z ławki. Z ciekawszych rzeczy mogę napisać z czego zwierzył sie Sławek. Otóż nie mół zasnąć gdyż w uszach kotłowały mu się rymy znanego piekarskiego MC - Dr Mioda (w zapisie fonetycznym). Na lekcji także przytaczał te teksty, teksty ulicy, nasze teksty, teksty ludzi z blokowisk Smile W tle tych jakże subtelnych liryk całkiem uczciwie zdawały dwie dziewczyny z innych klas. Nie wiem o czym mówiły, widziałem tylko gigantyczne ilości węglów i wodorów pojawiających się na talicy. Mam też nadzieję, że my się nie będziemy musieli tego uczyć. Jedna z nich miała monolog na 20 minut. Radzę więc przygotować się psychicznie na duże dawki rycia z chemii w przyszłym roku.

Generalnie wszędzie było duszno i ciepło. Nic nie daje otwieranie okien, drzwi. Wciąz jest gorąco i rozleniwiająco. To chyba poczuł też znany i lubiany Smile prof. Kazik. Pierwszy raz pojawił się w lajtowej koszuli a nie w garniturze. Brawa.

Były też trzy lekcje z Pania Koj. Dwie to polskie na których zajmowaliśmy sie Tangiem. Zarówno w postaci ksiązki jak i filmów. Widzieliśmy taneczne sceny w Mulin Róż, jakims filmie z J.Lo (a parę dni temu był najazd na MTV:) , Pół żartem pół serio (tak?). Później czytaliśmy dość ciekawy felieton z Tyodnika Powszechnego. O Polakach i naszym sarmatyźmie. Na wychowawczej ocenialiśmy nasze zachowanie.

Matematyka upłynęła pod znakiem nowego zagadnienia indukcji matematycznej. Dziwne to pieroństwo trzeba przyznać. PP natomiast przyniosło upragnione wyjście na dwór. Pan Przedsiębiorczy odważył się też nas zwolnić do domu. Chwała mu za to. I Wam też że chciało sie Wam to wszystko czytać.
Kronikarskie Joł
Jurek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum klasy ID ze Staszica Strona Główna -> Kronika Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 26, 27, 28  Następny
Strona 9 z 28

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin